Data: 2006-06-27 13:23:03
Temat: Re: partnerka
Od: assembler <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Redart wrote:
> Rozwiązanie sytuacji polegać może na tym, że oboje dojrzeją do tego, by
> tę grę prowadzić bardziej świadomie.
> (Twoja "choroba" to dla mnie chleb powszedni, nie
> przeszkadza
> mi aż tak bardzo, radzęsobie z Tym)
> "Nie chora" zaś musi zrozumieć, że "pielęgniarz" ma ambicje lekarskie
> i czasami zbyt poważnie traktuje jej "choroby",
I jeszcze cos. Jak obserwuje trwale pary, to nie wydaje
mi sie, aby w ogole prowadzily ten rodzaj gierek
emocjonalnych o ktorych piszesz. "Jak Ona costam, to
ja costam, bo przeciez..." Po prostu sa. Takie gierki to chyba
oznaka, ze po prostu cos im nie pasuje w parterze i
tyle, i raczej nic z tego nie bedzie. A moze zle mi sie wydaje?
--
assembler
|