Data: 2003-04-29 20:59:14
Temat: Re: [patchwork] Szycie
Od: "JotHa" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> patchworkami zajmuje sie od kilkunastu lat, wiec pewnie mam jakies
> doswiadczenie.
Evo ! Gdzies Ty sie tu ukrywala ?!?! :-)))
Nie wiem czy chodzi Ci o zszywanie pocietych kawalkow, czy o
> przepikowanie pozszywanej juz gory ze spodem (a miedzy nimi wklad
> wypelniajacy).
Mnie juz chodzi o wszystko. To, ze niby potrafie szyc na maszynie wcale nie
musi oznaczac, ze robie to prawidlowo i bez bledow. Poprostu jestem
samoukiem-podgladaczem :-)
> Co do pikowania to: maszynowe wymaga specjalnej stopki
Jak ona wyglada ?!?! Jest w standartowym wyposazeniu maszyny, czy trzeba
dokupic ?
(lub zdejmujemy
> stopke zostawiamy sama iglei uwazamy na palce), wylaczenia zabkow
> przesuwajacych material. Jezeli wzor do pikowania jest dosc skomplikowany
to
> potrzebna jest jeszcze "pewna/wprawna reka".
> Wczesniej trzeba:
> - na gorna warstwe naniesc wzor do przepikowania (jezeli to ma byc wzor a
> nie przepikowanie po szwach)
W jaki sposob go nanosisz ? Zakladam, ze juz nie mowimy o zwyklych liniach
prostych. Naogladalam sie w necie roznych pikowan i w sumie bardziej jestem
w szoku i wielkim podziwie dla wykonywania misternych pikowan - czasami dla
mnie wprost niewyobrazalnych do przeszycia !!! - niz dla patchworkow, ich
schematow i modeli.
Czasami wprost nie moge uwierzyc, jak mocno trzeba bylo wywijac tymi
tkaninami, aby uzyskac te wszystkie zawijasy i wywijasy bedace pikowaniami
!!! Przeciez taki patchwork jest powierzchniowo wielki !!! Czy te
skomplikowane przeszycia sa wykonywane tylko i wylacznie recznie ???
> - potem bardzo gesto spiac wszystkie warstwy agrafkami (odradzam szpilki)
> - potem zaczynamu szycie - zawsze od srodka w kierunku brzegow (czyli
robimy
> po cwiardce oczywiscie patchworka).
A tak, dzieki uwagom Krysi z archiwum robilam, chociaz poczatkowo wydawalo
mi sie, ze co to tam taka szmatka 100x160cm.... :-)
Nalezy rowniez zakupic w ogrodniczym
> sklepie takie bawelniane rekawiczki z takim czerwonym czyms (to jest jakis
> impregnat), ktore powoduje, ze rekawiczki sie nie slizgaja. Sa bardzo
> przydatne przy przesuwaniu ciezkiego patchworka pod maszyna.
:-))) Uwierze niedlugo we wszystko... A to w kratke ogrodnicza do haftu
krzyzykowego, a to w rekawice do robot ogrodniczych :-))) Moze zaraz jakies
nakolanniki, coby nie dostac odgniotkow przy agrafkowaniu :-)))
> Co do pikowania recznego to przygotowanie jest takie samo, lecz obszar,
> ktory pikujemy musi byc dokladnie naciagniety (jakis duzy tamborek) Potem
> lecimy gesta fastryga po przygotowanym wzorze - konieczny jest naparstek
do
> przepychania igly i mydlo, po ktorym co jakis czas przeciagamy nitke,
zeby
> byla sliska.
Taka czynnosc, to chyba juz w ramach osobistych umartiwen. Bynajmniej dla
mnie w chwili obecnej :-)
> Co do wyposazenia to sa pecjalne igly do pikowania na maszynie i specjalne
> do pikowania recznego, ale ja nie widze zadnej roznicy i mimo, ze kiedys
je
> kupilam to i tak ich nie uzywam.
> Przy pikowaniu ma maszynie jest ogromny klopot z wepchnieciem takiego
> patchworku (a ja szyje wlasciwie koldry - takie puchate, w srodku dwie
> warstwy ocieplacza) pod maszyne i przesuwaniem w trakcjie szycia - trzeba
> boki zwijac w ciasny rulon
O wlasnie ! Robilam tak samo i chcialam wypytac o jakies sposoby, jak z tymi
olbzymimi plachtami sobie radzic.
> Uff- nie wiem, czy nie za duzo, ale chyba sie nakrecilam, bo wlasnie
jestem
> w trakcie pikowania swojego patchworka (180x200cm)
Dla mnie, jak popadne w jakies szalenstwo, to niczego nie jest za malo !
> pozdrawiam wszystkie patchorkujace i zycze duzo cierpliwosci. Oczywiscie
> jesli ktos bedzie mial jakies pytania, to chetnie odpowiem, no bo
generalnie
> chodzi o to zeby wspierac :)
Dokladnie :-)
Juz dziewczyny powyzej popytaly troche. Ze swej strony zapytam o nazwe, bo
niestety nawet pani w sklepie, gdzie kupowalam, nie bardzo wiedziala, jak
nazwac taki bialy puchato-watowaty wypelniacz do kolderek. Mnie akutat na
jego widok wylazly oczy i nie przeszkadzal wowczas brak slownictwa, jednak
jak juz sie edukuje, to na calego :-))) Ten co kupilam jest tako ok 1 cm
glubosci. Czy sa ciensze ? Mam tkanine kupiona na narzute i wydaje mi sie,
ze taki grubszy jest wlasnie za gruby. A moze sie myle ? A moze jest czos
innego do wszywania w narzuty ?
Zapytam jeszcze o brzegi.
Szyjac swoj pierwszy patchwork poszlam po najmniejszej linii oporu i zbytnio
nie kombinowalam na rogach, poprostu najpierw obszylam dluzsze brzegi,
pozniej krotsze, co dalo mi proste wykonczenie rogow, nie takie ladne, gdzie
tkanina z dwoch brzegow schodzi sie pod katem 45stopni. Jak to sie winn
poprawnie robic ???
W tej chwili zadne inne pytania nie przychidza mi do glowy.
Dziekuje i pozdrawiam
Asia - wlasnie odeszlam od zszywania skrawkow :-)))
Nie jeden, by pomyslal, ze to glupie napierw pociac cos, co bylo caloscia, i
zszywac do kupy :-))))
|