Data: 2008-08-16 19:56:30
Temat: Re: pełnym głosem
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet pisze:
> Z tego względu [jak również z wielu innych] zawsze kiedy wyjeżdżasz
> ze swoją "starą śpiewką" o konieczności "życia wśród wszystkich ludzi",
Czy jest w tym coś odkrywczego? Przecież to najoczywistszy w świecie
banał. Ty planujesz stworzyć swoim dzieciom enklawę, w której znajdą się
tylko wybrańcy? Moim ideałem byłoby, gdyby moja córka (i ja sama
zresztą też) umiała "poruszać się" wśród wszystkich ludzi. Rozpoznawać
tych, z którymi warto iść w tym samym kierunku, ale jednocześnie
zauważać tych, z którymi jest nie po drodze, żeby ich np. nie rozjechać
albo nie zostać rozjechanym. To coś jak prowadzenie samochodu - masz
zasadę ograniczonego, ale jednak _zaufania_, bo inaczej w ogóle nie
pojedziesz. Kiedy inny samochód zbliża się do skrzyżowania z
podporządkowanej, to wierzysz, że się zatrzyma, chyba że ma wszystkie
boczne szyby zawalone od środka dechami (autentyk, zdarzył mi się
niedawno), to wtedy się zatrzymujesz. ;)
> to wzbudza to niezmiennie jak dotąd mój bardzo chakterystyczny
> ~uśmieszek. ;)
Mnie ten uśmieszek nie przeszkadza. Nie widzę go, bo masz dechy za
szybami. ;)
Ewa
|