Data: 2007-10-31 08:58:28
Temat: Re: pierwsza wizyta uniemowlaka?!
Od: Lolalny Lemur <shure1@nospam_o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Harun al Rashid pisze:
>> Ale z tego co mi się majaczy nie jest to typowa sytuacja?
>
> Ale dlaczego? Wcale często słyszę, że to, i to, i to, i to - nie
> wchodzi. Reszta ok.
> W dodatku zmienne potrafi być, dzisiaj nie wchodzi, jutro już tak.
No ja jakoś niezbyt często. Poza tym to może być przecież tak, że wcale
nie chodzi o to co mama zjadła. Może chodzić o kota, proszek, dezodorant
mamy, oliwkę, całą masę rzeczy...
>> Więc może zakładanie, że dziecko ma na pewno uczulenie nie jest tym
>> słusznym podejściem?
>>
> To było wyżej, pod 'i owszem' ;)
> Nie zakładać, jeść jak leci. Ale jak się już coś pojawi z typowych
> objawów nietolerancji, to nie macać tygodniami (naprawdę eliminacja może
> tyle zająć), tylko skrócić dochodzenie do minimum.
W sumie chyba masz rację. Ale mi chodzi bardziej o tę pierwszą część. Że
jeść a dopiero jak coś nie ten tego to działać.
> Oczywiście bez ortodoksji, jak po spróbowaniu kapuchy kiszonej
> dziecko dostało rozwolnienia, to nie szukałam na siłę kolejnego
> kandydata, tylko z żalem pożegnałam się na jakiś czas z ulubioną
> surówką.
A ja sprawdzałam zawsze kilka razy. Bo może wcale nie to?
LL
--
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych
dzwiekow - niektore przypominaja odglosy
wielorybow i policyjna syrene, inne,
jak u lemura wari, smiech szalenca.*
|