Data: 2004-09-29 13:30:31
Temat: Re: pigwóweczka?
Od: s...@s...pl (Tadeusz Smal)
Pokaż wszystkie nagłówki
----- Original Message -----
From: "krycha" <k...@o...poczta.pl>
Cytuję za Anią K.
"Owoce pigwowca kroimy w ósemki (bez obierania).
Zalewamy spirytusem 80 % (ja zalałam 70 %-dop.K), tak żeby zakryć owoce.
Pozostawiam na 4 miesiące.
Po tym czasie zlewamy do butelek, a resztę czyli wymoczone owoce zalewamy
czystą wódką, słodzimy.
Mój małżonek wsypał 10 łyżek cukru, a spirytusu w pierwszej fazie było litr,
tyle wiem o proporcjach.
(za mało tego cukru - dop. K)
Zostawiamy na następne 3 miesiące.
Potem mieszamy część spirytusową z częścią wódczaną,
tutaj mój mężuś dosłodził na moje wyraźne życzenie jeszcze 10 łyżek.
W takim stanie przelewamy do butelek i powinno to sobie postać z ..... 5
lat."
Tyle przepisu od Ani. Robiąc trochę zmodyfikowałam.
Oprócz pigwówek dodałam jedną pigwę (dostałam od znajomych).
Po zlaniu wódki zalałam owoce słodką wodą i postało tak jeszcze miesiąc.
Słodzić trzeba według swojego uznania.
polecam Krycha
:(((((((((
dlaczego to az tak dlugo musi stac
????
hehe
gdzie to trzeba schowac aby doczekalo az dojrzeje
???????
a na powaznie
lepiej wyniesc to do chlodnej piwnicy
czy zostawic np w w kuchni
??????
z pozdrowieniami i usmiechamni
_hehehe
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
|