Data: 2004-05-06 12:23:10
Temat: Re: po długim łykendzie
Od: "Majka" <m...@z...szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Grzegorz Sapijaszko" <g...@s...net> napisał
> Minimalną temperaturę na polu szacuję na jakieś -20/-22 stopnie, notowania
z Wrocławia dochodziły do
> -20. Okrywane nie były, poza shirasawanum (ale ten miał przejścia
> ubiegłego lata, liście stracił dość wcześnie, i bałem się, że
> przemarznie). Ubiegłej zimy okręcałem włókniną, ale wtedy było -29...
>
> Dość dokładnie natomiast miały zabiezpieczone korzenie: obsypane korą
> na jakieś 10 cm. To jest dużo ważniejsze, niż pędy. Dobrze zdrewniałe
> gałęzie/pędy sobie poradzą, korzenie natomiast wytrzymują ok. -10 st.
U mnie nie było takich mrozów. Góra -16 w pojedynczych porywach, a i tak
straciłam drugiego już klona 'Dissectum', jednego 'Atropurpureum', jednego
judaszowca i tego dużego derenia cousa, który w momencie kupowania miał
kwiatka.
Klony szczepione są tak drogie (na niskiej nodze ok. 70-80 zł), że chyba już
sobie odpuszczę. Co roku jeden nie odżywa.
Inna rzecz, że nie wiedziałam, że trzeba było przykrywać korzenie ;-(
Bardzo mi żal, bo są piękne.
Majka
|