Data: 2006-07-31 18:12:35
Temat: Re: pocalunek mezatki
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Quasi w news:ealc31$76r$1@amigo.idg.com.pl napisał(a):
>
>> Nie zaprzeczysz chyba, że można z kimś wejść w bliski kontakt
>> fizyczny gdy emocjonalnego nie ma żadnego?
> Nieprecyzyjnie sie wyrazilem. Zwykla chcica, pozadanie, "ochota na
> chwile szalenstwa" i inne stany motywujace do przygodnego romansu to
> tez emocje, tez emocjonalne zaangazowanie.
Zwykłą chcicę można zaspokoić przygodnym jednorazowym rypankiem. Romans to
jeszcze inksza inkszość.
Cmoknięcie nie oznacza, że ma się ochotę na romans. Są kobiety, które
cmokają się jeszcze chętniej z koleżankami i nie ma to podtekstu
seksualnego. Podobnie jak nie ma go w kontaktach rodzica z dzieckiem
(pomijam Freuda i dewiacje). Chociaż nie lubię dokonywać podziałów to jednak
kobiety nieco inaczej postrzegają bliskość. W przypadku mężczyzn cmokanie
się w usta jest bardzo rzadkie, ale również ma miejsce... chociaż od dawna
tego nie widziałem.
> I to emocje na monitorowaniu ktorych facetom najbardziej
> zalezy***.
Takie rzeczy się czuje. Jeżeli w związku źle się dzieje to kobieta może
ograniczyć się wyłącznie do marzeń sennych o innym, a facet który ma łeb na
karku połapie się, że coś nie gra. Jeżeli w związku wszystko gra to facet
wie, że niedźwiadek czy cmoknięcie na powitanie nie jest zagrożeniem.
>> Twoim zdaniem go dewaluuje.
> Oczywiscie.
To jednak nie wpływa na to jak ona wartościowuje pocałunki.
>>> calowac otwory gebowe wszystkiemu co tylko oddych)
>> Nieuzasadniona nadinterpretacja.
> Nie - umyslnie zastosowana metaforyczna, dowcipna przesadnia.
OK - nieuzasadniona "przesadnia".
pozdrawiam
Greg
|