Data: 2006-08-09 16:45:46
Temat: Re: pocalunek mezatki
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "goha" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:eal3v5$te9$1@news.onet.pl...
> z kobietami witamy sie tak samo, ale oburzenie budzi całowanie facetów i to
> wsród facetów jak widać po wypowiedziach
Ja bym sprawę tak uprościł: relacje budujemy generalnie posiłkując się
dwiema metodami:
1. Korzystanie z generalnie przyjętych umów
2. Tworzenie umów indywidualnych
W naszym kręgu kulturowym generalnie kontakt ust między
mężczyzną i kobietą jest oznaką bliskości, zażyłości
o charakterze seksualnym (pomijając już kwestie rodzice-dzieci).
Taka jest "umowa powszechna w tym rejonie". Umowa ta wynika
z bardzo wielu spraw, nie można powiedzieć, że jest
po prostu tylko umową, bo ma uzasadnienia fizjologiczne
- zapachy, feromony, usta jako sfera zdecydowanie erogenna
itp.
Nie znaczy to, że nie można tego przekroczyć i nie zastąpić
tego umową indywidualną. Ale wtedy "wóz albo przewóz".
Jeśli punkt 1 odrzucamy, to musimy być konsekwentni w stosowaniu
punktu 2. Nie ma wtedy sensu mówienie, że "z językiem to co innego"
albo "pocałunek tak, ale przecież nie zaraz pieprzyć się".
A dlaczego nie ? To także kwestia umowy.
A więc na pytanie "czy wolno czy nie" odpowie Ci po prostu Twój
partner. Co sobie wspólnie ustalicie - Wasza sprawa.
Warto jednak mieć świadomość, że zasady z punktu 1 nie wzięły się
zupełnie z nieba, nie wszystkie są nadane przez "religijnego, męskiego,
zaborczego guru".
Z pewnoscią zaś wielu z nich dzisiejszy przeciętny człowiek nie
potrafi dobrze uzasadnić - bo ma np. na skutek ogólnego szumu
cywilizacyjnego słaby kontakt ze swoimi emocjami i instynktami.
A wiec "zgoda" w punkcie drugim wcale nie musi oznaczać, że
jest to świadomy krok ku polepszeniu własnego poczucia komfortu.
|