Data: 2002-05-29 12:38:35
Temat: Re: podziekowania chyba dla Krysi
Od: "Mapet\(ka\)" <l...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dzieki
> za przepis na nalesniki zapiekane (pieczarki, jajko, ser).
> Maz byl zachwycony :)
>
> pozdrawiam
Krysia jest wybitna, ale spróbuj też moich. Przeklejam to, co zdzialalam:
Wpadlo mi cos takiego do glowy w ten weekend:
1/2 kg pieczarek
2 wielgachne cebulki
3 pomidorki
zolty serek
fasolka z puszki (ja akurat dalam czerwona)
1 piers kurzecza (taka podwojna)
olej
koperek
sól, pieprz, oregano, bazylia, chilli (odrobinka, nawet nie 1/4 lyzeczki),
czosnek granulowany
na ciasto: maka, 3 jajka, 1 mleko, woda, sol, olej (oliwa)
I co?
Podsmazylam cebulke na szklisto, dodalam pieczarki pokrojone w plasterki
(nie za drobno), posypalam oregano, bazylia, popieprzylam, posolilam (z ta
sola to ostroznie, bo ciasto tez jest lekko slone.
Na drugiej patelni podsmazylam kurzecza piers pokrojona bardzo drobniutko
(nastepnym razem przekrece przez maszynke), a wczesniej posypalam ja
granulowanym czosnkiem i posolilam. Jak sie podsmazyl, dodalam go do
pieczarek (ktore sie w miedzyczasie udusily) i wpakowalam w to fasolke (bez
zalewy), posypalam chilli, dosolilam i dusilo sie jeszcze przez jakis krotki
czas.
Na tarce starlam serek (gouda zwykla)
Pomidorki pokroilam w plasterki i przyszykowalam obie koperek (pokroilam go
ot co)
Zrobilam ciasto: do garnka wpakowalam litr mleka, wbilam 3 jajka, dodalam
troche oleju i maki "ile zabierze" - jak to mowi moja babcia. Posolilam.
Ciasto samo w sobie powinno byc zmaczne nawet na surowo - taka wyznaje
zasade i jak sie okazuje, mozna na tym polegac :))
Smazylam nalesniki i cieply nalesnik (zimny sie lamie [uamie] ) napelnialam
nastepujaco: troche farszu (farsz wczesniej troche ostygl), na to 2,3
plasterki pomidorka, na to starty zolty serek i na to koperek. Zawijalam
"krokietowo" i do zaroodpornego naczynia wyzmarowanego maslem. Do piekarnika
nastepnie nastawionego na okolo 160 st C. i jakies pol godzinki to sie
dopiekalo.
Zjedlismy to z .... ketchupem i mowie wam, bylo naprawde fajne! Moj
najwazniejszy degustator (dla ktorego to wszystko i wiele innych rzeczy tez)
pochwalil, po czym z wyraznym zadowoleniem pochlonal jeszcze ze dwie
dokladki. Bardzo to bylo syte.
--
"Primum non stresere..."
|