> Gorzej niż one, na pewno tego nie zrobię, a jak zrobię to ściągnę i poprawię
> bez niczyjej łaski i wyznaczania terminów na za 3-4 dni (a Ty człowieku łaź
> ze złamanym, obkruszonym/obłażącym paznokciem przez ten czas)


Nieźle Cię rozjuszyły, rozumiem, bo sama przez to przechodziłam.


> > Z jakiego jesteś miasta?
> Z Gdyni.

No niestety, w Trójmieście nie znam nikogo z tej branży :-(


PS - Jako ciekawostkę pobocznie związaną z tematem tipsów dodam taką sprawę:
czy zastanawiała się któraś z Was czy manikirzystka/tipserka faktycznie
przestrzega zasad higieny? Czy wyciągane spod blatu biureczka narzędzia były
zdezynfekowane czy nie? Która manikiurzystka/tipserka "na widoku" odkaża w
solidny sposób narzędzia?
Traf chciał, że parę miesięcy temu przypadkowo wysłuchałam szkolenia dot. zasad
utrzymania higieny w gab. kosmetycznych i podobnych. Można było się tam
dowiedzieć np. że cążki powinny _całe_ moczyć się w specjalnych roztworach
dezynfekujących (a nie np. same ostrza, albo wersja "psikam niby-odkażaczem na
ostrza cążek, chociaż płyn w butelce skończył się tydzień temu").
Na sali były osoby prowadzące tego typu przybytki i komentowały, że "tak to się
cążki niszczą" itd.
Od tamtej pory robię sobie sama manicure, bo mam coraz więcej wątpliwości.
Tipsów na szczęście w tej chwili nie mam, więc mogę się obejść samoobsługą.


Powodzenia z paznokciami,
LH







--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl