Data: 2008-01-11 16:32:06
Temat: Re: poszukuję - oficerki, brązowe PROSTE
Od: "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
(...) Dla mnie to kicz, komuś może się podobać i jego do tego
> święte prawo. Ślepe podążanie za modą bez względu na własny styl, zawód,
> pracę, wiek, figurę, okazję ect wg mnie prowadzi często do śmieszności,
> kobieta zamiast kobieca i elegancka staje się pośmiewiskiem.
posmiewiskiem - bo mimo, ze piszesz "dla mnie to kicz, komus moze sie podobac"-
nie przejdziesz do porzadku dziennego po tym stwierdzeniu, a zaczniesz
krytykowac i przesmiewac. Posmiewiskio staje sie tylko i wylacznie wsrod
takich co sie przesmiewaja. I o tych pszesmiewcach pisalam. Skoro piszesz, ze
innnym sie podoba i maja do tego _swiete_ prawo, czemu jednak jest to powod do
przesmiewania?
> Mam taką dość
> bliską znajomą, która mówiąc delikatnie nie wykazuje się raczej dobrym
> gustem. Doszło do tego, że i to o dziwo panowie robili zakłady w czym
> wystąpi na jakiejś kolejnej imprezie. Dziewczyna ładna, zgrabna, zamożna,
> inteligentna, pracująca w dość prestiżowym zawodzie ale zazwyczaj
> wyglądająca jakby się urwała z dyskoteki za miastem. Taki folklor do
> którego można się przyzwyczaić. Dla mnie jest po prostu świetną znajomą,
> przestałam już dawno na to zwracać uwagę, ale pierwsze wrażenie robi
> fatalne. Gdybym trafiła na takiego prawnika, lekarza, bankowca, agenta
> ubezpieczeniowego itd to miałabym wątpliwości czy ktoś taki dobrze
> przypilnuje moich spraw. Nie każdy może sobie pozwolić na Dodopodobne
> szaleństwa, ot co.
tu akurat sie klanie dress code w pracy, co neistety chyba pokutuje w Polsce.
Bylam niedawno w biurze notarialnym i mialam kontakt z paniami tam
pracujacymi. Owszem Dodami nie byl, i zapewne nie byly posmiewiskiem w swoim
otoczeniu, jednak wygladaly bardzo malo profesjonalnie. Lekko bylam zazenowana
tym. Nie wposminam juz jak sie tam zalatwialo sprawy, i jak one sie w ogole
zachowywaly.
Wiec jest roznica kto jak sie ubierze do pracy, a jak w domu. Ubior poza praca
nie powiniem w zaden sposob byc powodem dla przesmiewoc, bo to, wybaczm
swiadaczy tylko o tych przesmiewcach. Moze jestes przyzwyczajaona, ze to norma
i robicie sobie nawet z tego zaklady, mnie to razi wlasnie wsrod moich ziomkow.
Czy to komplesky, czy jakas chec do wiecznego oceniania, obgadaywania,
niewychylania sie? nei wiem.
> Przychodzi taki moment w życiu że trzeba się zdobyć na kompromis. Albo dwie
> pary fatalnie wykonanych butów z ekologicznej skóry albo jedne porządne w
> dobrym gatunku. To samo dotyczy torebki, płaszcza, żakietu ect...
i znow- czemu sobie roscisz prawo do "momentu zycia" u innych? kazdy ma swoje
kryteria, i kazdy ma swoje momenty. jesli Ty juz doszlad do jakiegos momentu,
to super. Ale kazdy ma swoje momenty, a jesli sa one "swiete" to nie wpychaj
sie w te momenty u innych.
(...)
> Tyle tylko, że to moja bardzo subiektywna opinia, do której mam prawo
> uczestnicząc w dyskusji w usenecie.
kazda z nas wyraza swoje opinie :)
>
>
> > Moze dlatego tak szaro na Polskich
> > ulicach, wszyscy ubrani od szablona, bo zaraz ktos "ubrany inaczej" bedzie
> > paluchami wytykany, z usmiechem wyzszosci u obgadujacego...
>
> Myślę, że jeśli chodzi o sztampowość to absolutnie nie musimy (Polki) mieć
> kompleksów wobec innych kobiet w Europie. Podejrzewam, że gdyby siła
> nabywcza złotówki była taka mniej więcej jak funta czy euro to polskie
> ulice wyglądałby znacznie lepiej niż gdzieś indziej na zachodzie.
zapewne. Jednak nie wiem jak z ta mentalnoscia ogadujacej przesmiewczyni.
i.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|