Data: 2002-04-21 00:02:14
Temat: Re: potluklem kafle z wystawy i co ?
Od: "billy" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Jeśli Pana żona trzymała w ręce i sie "wypsnęły" - no cóż ludzka rzecz,
> wypada sie spytać i ew. zapłacić. Natomiast, jeśli tylko przechodziła i
> potrąciła, to właściwe pytanie brzmi, dlaczego sklep, swoim niedbalstwem
> naraża klientów na uszkodzenie ciała, zabrudzenie ubrania ... kafel może
> spaść na nogę, na dziecko i co wtedy ? W tej drugiej sytuacji,
sugerowałbym
> zadanie takiego pytania "podniesionym" głosem, z ew. zagrożeniem wezwaniem
> odpowiedniej inspekcji.
>
> Sugeruję tu nie tyle sposób wyjścia z sytuacji,
> a lekką ( o 180 stopni ;) ) zmianę sposobu myślenia.
Przepraszam Cie bardzo. Czy moglbys mi podac swoj prywatny adres ?
Chcialbym przyjsc do Ciebie i nie biorac do reki stracic jakis wazon ,a moze
kredensik potracic i przewrocic, a potem powydzierac sie troche, ze moglo mi
spasc na noge i postraszyc inspekcja.
Ciekaw jestem Twojej reakcji ?
Wiem ze w dzisiejszych cwaniackich czasach pojecie dlugu honorowego zaginelo
ale minimum kultury i odpowiedzialnosci powinno obowiazywac.
Co prawda kultura ze strony sprzedawcy wymagalaby rowniez odmowienia
przyjecia zaplaty za nieumyslna szkode tyle ze najczesciej jest to tylko b.
niewiele zarabiajaca pracownica ktora obciazana jest za stluczki.
PS. Prosba o adres oczywiscie retoryczna.
billy
|