Data: 2002-10-09 17:25:13
Temat: Re: pozew o rozwód
Od: "Maelen" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam
Jestem nowa na forum.
Mam podobny problem.
Moje malzenstwo przestalo istniec pol roku po urodzeniu dziecka. Tj w 1993
r. Najpierw wchodzilo w gre naduzywanie alkocholu, nocne wypady i powroty po
kilku dniach, notoryczne awantury, rekoczyny, itp. Maz wyprowadzil sie od
nas w 1996. Jednak przez caly czas z wlasnej woli przesyla pieniadze na
dziecko. Systematycznie podnoszac wysokosc tych umownych alimentow. W
zasadzie od poczatku nie utrudniam mezowi kontaktow z dzieckiem choc nie
nalezy do on do przykladnych ojcow. Trwa to do dzis. Jednak od roku 2001
pojawil sie w miom zyciu inny czlowiek. W tej sytuacji chce byc w porzadku
wzgledem obydwu panow i wzgledem siebie. Z poczatku balam sie podejmowac
jakiekolwiek rozmowy na temat rozwodu. Jestem w pewnym sensie finansowo
zalezna od pieniedzy ktore przysyla mi maz. Nie mam stalej pracy. A kazda
proba rozmowy konczyla sie gwaltowna reakcja z jego strony.
Chce jakos uregulowac prawnie swoja sytuacje. Nie wiem co robic. Gdzie sie
udac i na jakie koszty nastawic. Nie chce czuc sie niewdziecznie wzgledem
meza, ktoremu ostatnio nic zarzucic nie mozna. Z drugiej strony nie zyjemy
ze soba juz 9 lat i nie ma mowy o jakim kolwiek powrocie. Tym bardziej ze
nadal mamy powazne problemy ze wzajemna komunikacja.
Nie chce nikomu zaszkodzic, a najbardziej sobie i dziecku ktore moglo by
znalezc sie w srodku wojny pomiedzy mna a ojcem. Jak bezbolesnie rozwiazac
to malzenstwo, ktorego nie ma juz przeciez tyle lat?
Mae
--
____________________________________
nr gg : 2727061
|