Data: 2005-01-24 17:46:19
Temat: Re: pralka - niby nie spaceruje, ale...
Od: Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jarek P." <jarek.p@spam_jest_beee_gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:ct3bld$ron$1@mail.wave.net.pl...
> [...]można prosić o rozwinięcie? Zwłaszcza w kontekście
> tego ostatniego? Czy mięso jest krojone w kotłowni
> jako jedynym miejscu, gdzie gromada kotów nie sto... sied...
> znajduje się za plecami i nie hipnotyzuje?[...]
Za plecami? Mujborze, ależ to byłoby przepięknie... Koty, proszę pana,
koncentrują się nieodmiennie w dwóch miejscach: tam, gdzie za chwilę
znajdzie się ostrze noża, i tam, gdzie za chwilę znajdzie się ludzka noga.
Jeśli wskazane lokalizacje są już zajęte przez inne koty, a próba
wywalczenia pozycji się nie powiedzie, koty zajmują miejsce na głowie,
starając się możliwie dużą część siebie umieścić na twarzy.
No dobrze, już tłumaczę: kuchnia jest otwarta, do kotłowni wchodzi się z
kuchni. Wśród rozlicznych zalet kotłowni na pierwszy plan wysuwają się
solidne drzwi. Na drugim planie plasuje się blat i zlewozmywak, bardzo
przydatne przy krojeniu mięsa. Pod blatem z jednej strony siedzi pralka i
wi(b)ruje, z drugiej siedzi zmywarka i siedzi. Koty siedzą pod drzwiami i
drą paszcze, sporadycznie usiłując popełnić przy użyciu tychże drzwi
samobójstwo, ale to już Zupełnie Inna Historia.
Pozdrawiam
H. (a z kotami, szczególnie małymi, i pralką trzeba bardzo uważać.
Szczególnie kiedy kotów jest dwa lub więcej - nawet kocia matka umie
utrzymać w zębach najwyżej jednego.)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
|