Data: 2000-07-27 06:59:32
Temat: Re: pralko-suszarka
Od: "Krzysztof Lyzwa" <K...@d...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Maja Krężel napisał(a) w wiadomości: ...
>
>koYot napisał
>> oczywiscie nie uzywam calgonow i innych.
>
>Z tymi Calgonami itp. to jest jeden wielki pic na wodę.
Tez tak mysle.
>Powinno się go niby
>używać przy każdym praniu, w każdej temperaturze. Producent Calgonu (i
inszych)
>nie przewidział jednak (albo i przewidział, ale liczył na naiwność
klientów), że
>przeciętna pralka nie pracuje według schematu: pranie (+ dosypywanie
Calgonu),
>płukanie, wirowanie lecz raczej: pranie, lekkie płukanie, odpompowywanie
wody,
>pranie (kolejny pobór wody, więc znów trzeba by było sypnąć Calgonu), znów
>lekkie płukanko, wirowanko i znów pranie (znów pobór wody i znów Calgon, bo
>"stary" się wypłukał), normalne (lub podwójne) płukanie i na końcu
wirowanie.
Tu akurat nie widze problemu - zmiekczanie wody (z uwagi na trwalosc pralki)
jest potrzebne tylko wtedy, gdy moze sie wydzielic kamien kotlowy - a wiec
przy podgrzewaniu i to raczej do wysokich temperatur. W czasie plukania nie
ma grzania, wiec i kamien kotlowy nie moze sie wydzielic. Przy podgrzewaniu
do "niskich temperatur" teoretycznie moze sie zdarzyc, ze w okolicach
grzalki temperatura bedzie znacznie wyzsza, niz w calej pralce i kamien
jednak powstanie.
Jednakze blazenstwo IMHO tkwi gdzie indziej.
Kazdy proszek do prania sklada sie przede wszystkim ze srodkow
zmiekczajacych wode. Sa to albo zwiazki fosforu albo w przypadku tzw.
proszkow "ekologicznych" tzw. zeolith. One stanowia baze i glowna objetosc
proszku. Do nich dodaje sie stosunkowo niewielkie ilosci detergentow,
enzymow, wybielaczy i pachnidel.
Wniosek dla mnie jest prosty: kazdy proszek stosowany zgodnie z zaleceniami
producenta powoduje wystarczajace zmiekczenie wody. Po co wiec dodatkowo
stosowac "Calgon"? Chyba tylko po to, zeby wypchac kieszen jego
producentowi...
>Nie wyobrażam sobie warowania przy pralce i dosypywania kolejnych porcji
tego
>świństwa. Ja tam Calgonu nigdy nie używałam, "i dobrze, bo bym
splajtowała". Raz
>w miesiącu robię "pranie" (bez ubrań) ze specjalnym odkamieniaczem do
pralek i
>jak na razie mam święty spokój.
>
Ja tam nawet tego nie uzywam. Co to za "odkamieniacz"?
>--
>Pozdrawiam
>Maja
>
Krzysztof
|