Data: 2008-04-23 15:26:25
Temat: Re: problem w pracy
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 23 Apr 2008 17:19:24 +0200, ostryga napisał(a):
> Użytkownik "MarcinS" <m...@m...pl> napisał w wiadomości
> news:funj12$eav$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>
>> hmm no wlasnie mam wielki dylemta, czy nie odwazyc sie
>> i gdy bedzie szef pieprzyc farmazony nieciekawym tonem
>> (np. wczoraj potrafil powiedziec: "no wie pan, stwarza Pan
>> problemy tam gdzie ich nie ma , nooo luuuudzie" - normalnie
>> szczyt chamstwa i ten ironiczny usmieszek...)
>> to mu powiem spokojnie, grzecznie:
>>
>> "przepraszam Pana, ale chcialbym aby sprawa zostala
>> rozwiazana, tymczasem mam wrazenie, ze wyladowuje Pan
>> na mnie swoje frustracje"
>>
>> albo...
>>
>> "przepraszam, ale czy moglibysmy normalnie, rzeczowo porozmawiac?
>> Naprawde, zalezy mi na rozwiazaniu problemu, ale musi Pan zrozumiec,
>> ze to nie jest takie proste. Prosze mi dac kilkanascie minut na
>> przemyslenie problemu".
>
> Za duzo słów. A zwłaszcza "przepraszam".
> Pierwszy sposób podany przez ciebie imo doleje oliwy do ognia.
> Najpierw powinienes opisac sytuacje, a nie ją oceniac.
> Potem powiedziec jak ty sie z tym czujesz, co ci to robi. "Ja czuję się z
> tym źle" lub "Nie mogę skoncentrowac się na pracy".
> Jak nie działa to zredefiniować.
> I pokazać, co druga osoba mogłaby zrobić w tej sytuacji by ja poprawić.
> Np. "Krzyczysz na mnie. Nie mogę skupić się na pracy. Gdybyś nie krzyczał,
> praca szłaby mi efektywniej".
>
> Tyle teorii. Czasem trudno zastosować, wiem.
> Tak na szybko. Zmykam na zajęcia.
>
> pozdr.
> o.
Mój znajomy, duży przedsiębiorca, niedawno odebrał przy mnie telefon z
filii w Niemczech. Dzwonił podwładny, zawiadamiając go o bieżących
trudnościach słowami: "Panie prezesie, zgromadziły się czarne chmury nad
sprawą X".
Na to znajomy: "Panie Władku, pan do mnie tak ładnie, literacko, mówi o
tych chmurach itp, ale ja jestem tylko(!) pracodawcą. Proszę do mnie mówić
prosto i zwięźle, tak żebym mógł pana zrozumieć, bo ja pana nie rozumiem.
Chce pan zapewne mi powiedzieć, że nie daje pan sobie rady z X. Aha, czyli
rozumiem, że jest to pana pierwszy taki projekt, tak? Pan sobie z nim nie
poradzi? Jeżeli to pana przerasta, to może pan zrezygnuje."
Czarne chmury znikły natychmiast.
Nie wiem, można z tego wysnuć jakieś tam wnioski. Mój znajomy mi
zaimponował. Spokojem i umiejętnością motywowania pracowników bez agresji.
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
|