Data: 2002-02-25 15:21:38
Temat: Re: problemy z ochrzczeniem dziecka w druga strone
Od: "Iwcia PL" <i...@m...gdynia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Nie wiem jak to tlumaczyc. Na razie byly male starcia, ktore konczyly sie
> stwierdzeniem, ze i tak mnie przekonaja bo tak trzeba i tyle.
> Coz, niewiele rzeczy zrobilam w zyciu bo tak trzeba i nie wiem czy dam sie
> przekonac. Nie chce jednak, zeby dzisiejsze male starcia zamienily sie we
> front wojenny.
>
> Jak moge tlumaczyc?
Chyba sie nie da. Dla osob wierzacych chrzest to warunek zbawienia - czyli
wedlug nich dzialasz celowo na niekorzysc dziecka, a temu trzeba
"przeciwdzialac". I nic do tego nie ma ze oni sami reprezentuja "niedzielny
katolicyzm" - kiedys wpojono im, czy tez wierzyli ze to prawda.
Gdybym miała coś ci radzić to poradziłabym żebyś to dziecko jednak
ochrzciła - ono i tak będzie mogło kiedyś wybrać. Musisz się zastanowić co
tak naprawdę jest dla jego dobra: brak chrztu i ustawiczne najazdy rodzinki,
czy tez jak dla ciebie - szopka ze chrztem. Wydaje mi się że "dla dobra
dziecka" lepiej tak....chociaż to hipokryzja, wiem :((( 10 lat temu wcale
bym tak nie mówiła... Z pragmatycznego punktu widzenia: czy jeżeli Boga nie
ma to coś przeszkadza że je ochrzcisz? Poza tym że sprzeniewierzysz się
swojemu własnemu przekonaniu?
aha... ja na twoim miejscu wybrałabym inny kościoł - moze np
polsko-katolicki? Może warto porozmawiać z jakimś księdzem? W naszym KK
najbardziej przeraża mnie to że człowiek staje się numerem w ewidencji i to
co ważne gdzieś znika...
I pewnego pieknego dnia oznajmiłabyś zdumionej rodzince że powód starć
został usunięty - i tak będziesz miała przekichane że nie zrobiłaś
pełnowymiarowej szopki z imprezą dla wszystkich pociotków.
Pa
iwcia PL
|