Data: 2001-10-15 15:47:04
Temat: Re: problemy z religia...
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
kohol:
> Od siebie: gdy jestem w kościele, czuję wspólnotę ludzi.
> Poza tym lubię głośno śpiewać : )
Ale nie kazdy tak ma. :)
Wyobraz Sobie kogos kto jak sa spiewy to staje sie jak
sparalizowany i wciaz mysli tylko o jednym: 'jejku! jak mozna
na cale gardlo wykrzykiwac takie _glupie_ nieskladne teksty!'.
Dlatego warto wiedziec i brac to pod uwage ze sa tacy dla ktorych
to co zwiazane z kultem zewnetrznym jest zwykla strata czasu i zrodlem
podswiadomych, negatywnych, odrzucajacych reakcji.
Zreszta w realu spotkalem takich osob juz nieco.
Relacje sa zgodne w wielu punktach: czuja sie _glupio_ i _nieswojo_
stojac wsrod tlumu ktory spiewa, badz kleka, badz klepie beznamietne
formulki badz 'zanosi sie z zachwytu' przed obrazami zamglonymi
mdlacym kadzidlem a w nozdrza wciaz uderzaja przerozne 'zapachy'
wielkich ilosci jakichs tanich perfum.
No niestety, wlasnie tak niektorzy maja ze nie znosza tych wszystkich
'smaczkow' ktore dla innych sa ponoc mile i przyjemne. :]
Pozdrawiam,
Czarek
|