Data: 2002-11-27 08:43:38
Temat: Re: prośba o radę
Od: m...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> > >
> Potwierdź tą opinię u innego psychologa. Nic więcej nie
> potrafię tobie dopomóc. MYślałem w głębi ducha o jakiejś
> formie zastraszenia, ale wycofałem sie z takich myśli.
Nie wiem tylko czy to nie będzie trochę tak jakbymsmy dali jej przewagę - no bo
będziemy łazić po psychologach to trochę tak jakbysmy dali się zastraszyć.
Ponadto nie wiem jak postępowac w stosunku do żony. No bo jak długo można o tym
rozmawaić- wydaj emi się że słowami nic już nie wskóram. Naprawdę nie chce jej
stracić a matrwię się o nią. Sam nie wiem jak ja bym się zachował w tej
sytuacji. Był czas gdy postepowałaem jak wał - jak sobie przypomnę to ... jak
mam przkonać żonę (dać jej do zrozumienia) że wiele mnie to nauczyło, że dużo
zrozumiałem i że moja miłość do niej jest prawdziwa. Myślę że ten problem jest
dla mnie w tym momencie istotnejszy. Martens
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|