> Moja zona mawia: "wystarczy przejsc sie korytarzem na uczelni zeby
> wyczuc, ktory biedny student pierze swoje ciuchy w Dosi" (tutaj
> wykrzywia usta w grymasie totalnej dezaprobaty).

Nie negujac zdania Twojej zony, najbardziej nieznosze tych proszkow
po ktorych ubrania pachna. I wszystko mi jedno, czy ladnie czy nie.
Dla mnie idealem bylby proszek po ktorym ubranie byloby zapachowo
przezroczyste dziwne ale najblizsze temu idealowi sa tanie proszki.
W studenckich czasach zrobilem kiedys wspolne pranie z kolega ktory
dodal jakis plyn do plukania (drogi niemiecki). Sorry, ale zapach roz
byl nie do wytrzymania :-(

MarcinP