Data: 2007-12-22 14:42:25
Temat: Re: przewrotne pytanie w kwestii 12 potraw...
Od: Jerzy Nowak <0...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zenon Grodzki pisze:
> Konrad Kosmowski w news:<00st35-me8.ln1@kosmosik.net> pisze:
>
>> BP MSPANC
>
> [...]
>
>> ;)
>
> To poproszę jeszcze końcówkę Misia, ten podniosły fragment o tradycji,
> żeby był komplet cytatów.
Tatuś Tradycji: Jedźmy, jedźmy na te grzyby! Wio! Po drodze winko
kupimy... Córeczka mi się urodziła to jest okazja!
Węglarz: Co, znowu ?
Tatuś Tradycji: Eeee... Ta co cztery lata temu. Dziecko jest dziecko -
wypić zawsze można, nie?
Wąsacz: No i jak, znaczy się ona ma na imię?
Tatuś Tradycji: Zasadniczo, pobieżnie my ją nazywamy Marysia, ale tak
chcemy jej dać jakoś bardziej nowocześnie.
Wąsacz: Ahaaa...
Tatuś Tradycji: Jest takie jedno imię... Dobre dla dziewczynki...
Wąsacz: Jakie?
Tatuś Tradycji: Tradycja!
Tatuś Tradycji: O tym imieniu to ci jeszcze powiem, że takie dziecko -
Tradycja, to się ostatnio w Gdańsku narodziło. Masz, czytaj!
Paluch: "Po ceremonii w pałacu ślubów... państwo młodzi udali się dooo
raady zakładowej, gdzie dostali wiązanki ślubnych kwiatów. Wszyscy
wzruszeni faktem, że są świadkami narodzin nowej, świeckiej tradycji".
Rzeczywiście! To w związkach zawodowych im się urodziła?
Miś: To co wy w ogóle robicie?
Ola: Gadamy. O właśnie, powiedz mi, co to jest właściwie tradycja. On
ciągle o to pyta. Mówi, że to jakaś dziewczynka.
Miś: Debil! Tradycja to jest... coś ekstra.
Miś: To jest przy... porwaniach samolotu, jak bandyta porywa samolot to
możemy go żądać z powrotem, właśnie na zasadzie tej tradycji... to stara
tradycja. Jeszcze od początku... lotnictwa. Ekstradycja.
[Paluch tłumaczy węglarzom pojęcie "tradycja"]
Paluch: To jest tak, że jeżeliby nam ktuś, na przykład, rozumiesz,
porwał naszą furę i by go złapały to nam muszą oddać samolot, rozumiesz?
To jest właśnie tradycja. Że nam muszą oddać!
Tatuś Tradycji: Samolot?
Paluch: No!
Tatuś Tradycji: Na kiego wała nam samolot? A furę?
Paluch: Furę też!
[Ola i Miś oglądają telewizor. Miś delektuje się kiełbasą podwawelską]
Spiker TV: Dzisiaj w godzinach popołudniowych w Warszawie narodziła się
nowa, świecka, tradycja - Dzień Pieszego Pasażera, który to dzień z
pewnością wejdzie na stałe do naszego kalendarza. Tańcem i zabawą
uczcili warszawiacy ten nowy a jakże piękny podarunek tramwajarzy.
Festyn z okazji Dnia Pieszego Pasażera, zakończy się pokazem sztucznych
ogni.
[Węglarze rozmawiają na temat tradycji]
Tata Tradycji: Tradycja, chodź no do tatusia! A butków nie zamocz!
Węglarz: Ona nie może się tak nazywać, Tradycja!
Tata Tradycji: Dlaczego niby?!
Węglarz: Pytasz dlaczego? No, bo tradycją nazwać niczego nie możesz. I
nie możesz uchwałą specjalną zarządzić, ani jej ustanowić. Kto inaczej
sądzi, świeci jak zgasła świeczka na słonecznym dworzu! Tradycja to dąb,
który tysiąc lat rósł w górę. Niech nikt kiełka małego z dębem nie
przymierza! Tradycja naszych dziejów jest warownym murem. To jest
właśnie kolęda, świąteczna wieczerza, to jest ludu śpiewanie, to jest
ojców mowa, to jest nasza historia, której się nie zmieni. A to co
dookoła powstaje od nowa, to jest nasza codzienność, w której my żyjemy.
Pani z dzieckiem (śpiewa): Uśnij, że mi dziecię, już oczkami swemi, śnij
o całym świecie, śnij ty o tej ziemi. By to była ziemia spokojna i
dobra, ziemia sprawiedliwa, wszystkim ludziom szczodra.
[Spada miś, który urwał się z helikoptera i uderza z impetem w ziemię.
Wszyscy zostają zachlapani błotem i słomą]
Pani z dzieckiem (śpiewa): Luliła, pięknie gra, fujareczka, fujareczka.
Tysiąc gwiazd, świeci tam, dla mego syneczka. Lulaj, że mi lulaj we
wszechświecie całym, tyś jest swoim królem, mój syneczku mały.
KONIEC
> Padło pytanie, co w wigilię stawiamy na stole, pojawiły się
> odpowiedzi. Myślałem, że po to ten wątek, żeby czegoś się dowiedzieć
> i porównać, a nie jako materiał lustracyjny.
W zależności od tego kto jaką wigilie (tradycyjną, zwyczajną, świecką,
...) obchodzi to i potrawy różne serwuje.
> Ludzie ochłońcie, bo ani czas nie jest odpowiedni, ani miejsce - znajdujemy
> się w kuchni - tu są ostre narzędzia pod ręką. A jak na kuchnię, robi się
> mało smacznie.
To zrób coś aby było smacznie.
pozdr. świątecznie Jerzy
|