Data: 2005-05-09 00:51:45
Temat: Re: psycholog=sucha pusta kobieta... tak ma byc?
Od: zielsko <zielsko_p@_wytnij_to_tlen.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 09 May 2005 02:01:55 +0200, w wiadomości
<d5m9ik$t34$1@nemesis.news.tpi.pl> sygnowanej pawel zanalazło się:
[...]
> psychocos, co potrafi zadawac glupie pytania a na koniec stwierdzic ze
> 'w sumie to wszystko ok, usmiecha sie pani', raczej na psychologa sie
> nie nadaje, nie uwazasz?
A ty dalej swoje. Na osobą pracującą z pacjentami się nie nadaje IMO.
Ale nie widze problemu by była psychologiem. Wypraszam sobie wpieprzanie
do jednego worka każdego psychologa, tym bardziej dyskwalifikowanie
kogoś bo nie ma wysokiego poziomu empatii. Może się nie nadawać na
kontakt z pacjentami, może nie mieć odpowiedniego przygotowania, tak
rozmowę z pacjentem też można wyćwiczyć nawet jak się nie jest
mistrzem we współodczuwaniu, ale nie możesz komuś zabronić być
psychologiem. Bo ten ktoś może w sposób absolutnie nadzwyczajny budować
narzędzia badawcze.
Empatią nie nadrobisz niekompetencji :> A kobieta dała ciało skoro
pacjent pisze to co pisze. Choć nie możemy zapomnieć o tym że to jest
relacja czyli przepuszczenie tego co się stało przez nasze filtry
schematy i schemaciki. Idę spać bo już zbyt późno na śliskie zabawy.
--
Paweł Zioło http://fotozielsko.w.szu.pl/
* * *
http://psphome.dhtml.pl/linki.html nie bądź świnka dodaj linka
|