Data: 2004-09-24 08:35:18
Temat: Re: pytanie do mężatek c.d.
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Eulalka" <e...@k...pl> napisał w wiadomości
news:cj0hve$46e$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> ??
> Pierwszy raz słyszę, by koncentracja pomogła komus
> w pierwszej fazie porodu.
Myślę, że jest jeszcze sporo rzeczy w życiu o których usłyszysz po raz
pierwszy.
> Naprawdę masz wpływ na to w jakim tempie odbywa
> się rozwarcie?
Tak mam, przynajmniej ja osobiście! A także na inne sprawy, które dzieją się
z moim ciałem. Nie słyszłaś, że to w sumie jedność- psychika i ciało. Powiem
więcej poprze koncentrację potrafię zmniejszyć ból głowy, a ostatnio
przyspieszyłam wyrwanie zęba.... Pewnie kiedyś spaliliby mnie na stosie jako
czarownicę
>
> > Chyba dla jego żony lepiej by się to potoczyło gdyby jego z nią nie
było.
>
> Tego nie wiesz... obecność męża ani porodu nie
> prezyspieszy ani nie opóźni.
> Mimo wszystko nie była z tym bólem sama.
> Naprawdę sądzisz, że fajnie by było jakby leżała
> tam skręcana bólem samotnie?
Absolutnie nie dyskutuje z faktem jego obecności i nie wynika to, że moich
postów. Po porostu uważam, że jego pomoc była szkodliwa i nie pomagała.
Napisałam jak wyobrażam sobie pomoc konstruktywną...
Wielu kobietom obecność kogoś bliskiego pomaga innym nie i to jest jasne.
>
> > Poza tym powinien zmobilizować wszystkie lekarskie siły i środki aby jej
> > pomóc- wcale tego nie robił. Po poprostu siedział sobie i sprzedawał jej
> > ewidentną nieprawdę...
>
> Wiesz.... jakby na to mógł popatrzeć z boku, byc
> może też wysnułby taki wniosek, ale przyznasz, że
> często pod wpływem emocji postępuje się zgoła
> zupełnie inaczej.
Tak. I zaraz dojdziemy do wniosku, że jego emocje były w tym momencie
istotniejsze niż jej.. Nie zgadzam się na usprawiedliwianie tego rodzaju
zachowania i postępowania. Ja się ma mózg to trzeba go używać i On powinien
go użyć.
>> A ja rodziłam 23 godziny, na wywołaniu - to
> dowodzi tylko tego, że nie jestem stworzona do
> rodzenia dzieci. Osoby postronne w tym przypadku
> wpływu na to nie miały.
Oderwane od głwoenego wątku dyskusji a le wierzę, że Ci co czytają to wiedzą
o co mi chodziło. Nie wiążę czasu trwania porodu tamtej kobiety z obecnością
jej męża. Twierdzę, że gdyby inaczej postępował to być może byłoby krócej
ale tego nie stwierdzimy jednoznacznie bo to niemożliwe.
>
> > Akurat ani razu nie miałam
> > znieczulenia- może dlatego, że mąż nie głaskał mnie po rękach zapewniał,
że
> > to już koniec przed połową porodu i mogłam posłuchać położnych.
>
> Może dlatego, że nie miałaś takich bóli jak tamta
> kobieta?
A dlaczego zakładasz, że nie miałam silnych skurczów- bo wolałam rodzić bez
męża i w końcu nie poprosiłam o to znieczulenie? Trochę się zgubiłam w tej
logice szczerze mówiąc
Kaśka
|