Data: 2005-05-19 21:26:41
Temat: Re: pytanie do zwolennikow nakazu logiki
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Popraw mnie jeśli się mylę.
Biorę jajo, kroję po dłuższej osi.
Mam pozornie dwie identyczne połówki.
Mnie tylko interesuje płaska figura.
Więc zjadam drugą połówkę.
W środek żółtka wbijam szpileczkę. Punkt G.
Ciągnę przekątną od podstawy, do czubka jajka.
(zakładam że po drodze jest pkt G. Jajo spreparowało się poprawnie)
Ciągnę wektorki. Z z G do podstawy, Y z G do czubka,
prostopadle B z G do boku i to samo z drugiej strony jako E.
X ciągnę z G do najdalej wysuniętej części pomiędzy Z a E
A tak samo pomiędzy Z i B, i dalej, pi razy drzwi , w środek
pomiędzy E a Y wstawiam C i D tak samo po drugiej stronie.
Na podstawie tych 8-miu punktów, mogę prowizorycznie odwzorować
jajko i to jeśli nie jest symetryczne. (potrzebuję 8 punktów, bo jaja rzadko
są symetryczne w tej osi)
Teraz liczę krzywe, ale wszak wyjściowe, kąty poszczególnych paraboli
są różne, więc powinienem to wszystko zagęścić, możliwie jak najbardziej.
Dokładność wyniku.
I z głupiego jaja robi się problem :-))
BUBU! Jajo!
Musimy wprowadzić zakresy, pomiędzy jednym punktem, a drugim,
łuk który występuje, jest po części konsekwencją wcześniejszego, ale też
następnego po nim, przy czym w zakresie pomiędzy dwoma poszczególnymi
punktami....itd.
A zobaczmy inaczej, co określa jajowatość?
Albo gdyby na tym obwodzie występował ruch, to przy pewnych prędkościach,
malałaby ilość potrzebnych do określenia punktów.
Ogólnie zakłada się, popularnie, że jajo ma taki wygląd ze względu na kuper
z którego wychodzi. Trochę zaprzeczają temu jaja bardziej okrągłe, czy
podobne
do kapsułki.
Problem jaja wydaje mi się ważny :-))
Ale to nie ten wątek. Możemy do tego wrócić.
----------------------------------------------------
-------
> tej dwuwartosciowej matematycznej/boolowskiej stanowiacej
> podstawe wyjasnien/decyzji przyczynowo-skutkowych
> "jak zjem ciastko to go nie mam"
Zły przykład. Czy zjesz czy nie to je masz.
"Jak oddam ciastko, to go nie mam"
> lub np. (jezeli a to b) i ( jezeli b to c) i ( jezeli c to d )
> zatem jezeli a to d itp.....
a, nie równe nigdy b w rzeczywistości, a tylko symbolicznie
zaneguję którąkolwiek równość i ten łańcuszek św. Antoniego
Ci się sypnie.
To że Ci się wydaje, że są równe, to taka nasza umowa.
Nic więcej. a zbliżone do b, ok.
Wyjaśnienia przyczynowo_skutkowe?
Upraszczając życie, tak się robi.
Mąż, żona, dziecko.
Czy mąż to ojciec dziecka?
Schematyzujemy.
Jeśli mąż, to ojciec.
Nie ważne czy zapładniacz.
I sprawa jest prosta.
A ile dramatów :-))
Masz ciastko, oddałeś komuś ciastko. Czy posiadasz ciastko?
Pozornie nie.
Umówiliśmy się, że posiadacz ciastka ma ciastko, a nie posiadacz nie ma.
Zgoda? Tak sobie uprościliśmy.
Jaki związek jest pomiędzy Tobą, a osobą której to ciastko wręczyłeś?
Kupiła? Dałeś bo Ci się żal zrobiło? Wycyganiła od Ciebie?
Jaki związek by tu nie zaistniał, jest to konkretny związek.
Ciastko nie znikło.
Ciastko Ci się rozproszyło, conajwyżej. Ale jest.
Ala dała ciastko Patixowi, Patix coś jednak (fragment siebie) zostawił Ali.
Patix i ciastko (wyrównanie poziomu energii), jest dla Ali łączne.
Dla Etta, który stał z boku, samo oglądanie tej
procedury, albo niesie Ettowi coś, albo mu zabiera. Ciasko w rękach Patixa,
zaczyna mieć już skomplikowaną strukturę. Czy ciastko się od tego zmniejsza?
A ważył ktoś? Pozornie nie. Ale Patix widzi, że ett mu żałuje tego ciastka.
Ciastko robi się ciężkie i upada. Uziemiając się.
Rozluźnienie na twarzy Etta, Zdziwienie u Patixa, Ala jest zrozpaczona.
A schemat logiczny?
Niby prościzna, Ala dała Patixowi ciastko. Ala niema ciastka. Patix ma.
Ett niema.
Ale Patix też niema, bo fujara?
Czyli Jeśli Ala i Ett i Patix nie posiadają ciastka. To ciastka nie było?
Pokrętne nie? :-)))
Ale, tak ma się rzeczywistość do logiki boolowskiej.
Przykład wykorzystania w elektronice, to mniej więcej konstrukcje,
jak w architekturze, lepiej dać trzy razy większy niż potrzeba fundament,
bo kto by tak precyzyjnie policzył?
I tylko dlatego to działa (mniej więcej), bo podmieniasz ciasteczka na nowe
i wielokrotnie trzymasz tacki i podpórki.
Czyli zasilasz wszystko stale, na poszczególnych etapach z zewnątrz, tego
procesu.
Gdy przełożysz naciśnięcie przeze mnie klawisza na bepośrednie działanie,
to ten post nigdy nie dotrze do Ciebie.
Więc co robisz?
Sprowadzasz moje delikatne wibracje na klawiaturze :-)), do tępego,
włącz/wyłącz.
W konsekwencji otrzymujesz tylko synonim naszej dyskusji.
A na tej podstawie odtwarzasz, wg. własnych możliwości odtwórczych.
Cała logika boola nie istnieje po drodze.
>>Czy o pozornie logicznym ciągu zdarzeń.
>>Tu możemy zanegować reguły czasu i cała logika nam się sypie.
> negowanie to operacja logiczna - ale co to sa
> "reguly czasu" ????
no jak logika to logika, inaczej nie da się komunikować za pomocą
znaczków.
A reguły czasu, to te zasady które sami sobie wymyśliliśmy.
> jesli myslisz o regulach przyczynowo-skutkowych
> to zarazem likwidujesz pytanie "dlaczego ?"
Dlaczego? :-))
no tego to by Ci chyba JeT nie darowal ???
Mam nadzieję, że nie czyta tych idiotyzmów. :-)
Bo by mu się flaki powywracały.
Chce Ci tylko pokazać, że tam gdzie artykułujesz słowa,
to masz włącz, wyłącz i ciężko jest operując tak banalnym
sposobem komunikacji przekazać, że ta komunikacja jest do dupy,
bo cholera wie, czy to blondynka, czy brunetka.
Powtórzę się.
Przypomnij mi co człowiek odkrył?
Jeśli coś odkrył, to tylko przed swoją dotychczasową ślepotą.
Okrzyk "Ludzie przejrzałem!" to stale powtarzany na tej planecie slogan.
Jak pacnę muchę łapką, to traci zdolność latania!
A jak jej wyrwę nogi, to nie zareaguje na rozkaz - "Mucha idi!",
czyli głuchnie.
Wniosek jest całkowicie logiczny.
:-))) i niema nic do śmiechu. Przekłada się to tak samo na pozostałe,
tzw. logiczne wnioski. W efekcie umiejętność wyartykułowania BUBU,
jest tak samo cenna, na wejściu jak i na wyjściu.
Ciekaw jestem takiego eksperymentu.
Dziecko się rodzi i nie słyszy mowy, tylko odgłosy, jaki będzie efekt.
Gdy wzmocnimy go w dalszym etapie, i poszczególne osoby dorosłe,
ucząc się, kolejnych dźwięków, będą powtarzać za maluchem, BUBU,
Uuuu, Eeeee, itd i nic więcej.
Tylko Stanford może zakupić odpowiedni materiał do doświadczeń.
Czy dorośli ucząc się tego języka oszaleją?
Czy zaczną podpowiadać "kupa! Gnojku kuuuupaaaa!":-)
Jeszcze raz,
Uwarunkowani, nie widzimy "innej szansy", cała struktura, infrastruktura,
komunikacja, etc, jest postawiona na Włącz/wyłącz.
I niema zmiłuj.
Co nie znaczy, że tak jest dobrze.
To znaczy, jeśli chcesz sobie logizować, wolna wola.
A co to jest logika porównawcza?
Czy jak kto woli, rozmyta.
a'~~b'~~c' nie oznacza, że a'=c' tylko że a' nie jest podobne do c', bo do
a' jest podobne b'
a do b' jest podobne c'. Podobieństwo nie musi zawierać się w tej samej
cesze.
blondyn jest podobny do człowieka, człowiek jest podobny do małpy,
nie skutkuje tym ze blondyn jest, lub jest podobny do małpy.
(choć może się tak zdarzyć)
co w konsekwencji skutkuje
brakiem jakiegokolwiek równania na poziomie elementarnym,
ale już na poziomie zbioru, (kwantu) zaczyna inaczej działać.
Poprawne skutkowanie, przełożone na prostą logikę....
Wśród Irakijczyków są terroryści. W logice boolowskiej,
zakres przełączenia jest ustalony przez konstruktora.
10 terrorystów, na milion mieszkańców, klik->
Irakijczycy to terroryści.
0,1 procenta wśród Irakijczyków to terroryści, mówi logika rozmyta,
0,1 procenta Jugosłowian to pedofile.
Dwa zbiory mają styczną 0,1 procenta.
Irakijczycy są podobni do Jugosłowian.
I tak kiepsko i tak nie poważnie :-))
Ale ćwiczenia z logiki są fajowe :-))
Na pytanie więc jak?
Może warto zamiast grać w warcaby, mądrzeć z czasem.
Oczywiście by odwzorować siebie w rzeczywistości,
warto brać pod uwagę wszystko co związane z zagadnieniem.
Ale nikt nie jest Omnibusem.
No właśnie, logizowanie zajmuje wiele czasu i w efekcie jest
mało skuteczne.
A czy jest inny sposób? Grania w warcaby?
Ano jest.
Ale się rozpisałem :-)))
Papug sobie gada, dziewuchy mają babski wieczór, a
ja sobie gram na klawiaturze.
Ci co przekręcili posta do końca nie czytając - Gratuluję!
Świetny wybór, mówiłem, że to nużące zajęcie.
A Ci co wytrwale składali literki, wykonując tą siermiężną robotę,
no cóż... pewnie tu, powinien znajdować się "Złoty Gral".
Ale "nic to", powiedzcie sobie "nic to".
w zdrówku
ett
|