Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.gamma.ru!Gamma.RU!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl
!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: radio mówiło o głuchych
Date: Mon, 29 Apr 2002 00:39:41 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 100
Message-ID: <3...@p...onet.pl>
References: <aa8n36$9fr$1@news.tpi.pl> <3...@a...pl>
<s...@c...acn.waw.pl>
<3...@p...onet.pl> <aabk4l$ehv$1@news.tpi.pl>
<3...@p...onet.pl> <aaeodc$rrq$1@news.tpi.pl>
<3...@p...onet.pl> <aaf61d$lea$1@news.tpi.pl>
<3...@p...onet.pl> <aahc20$pjq$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: qh136.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1020034217 11053 217.99.17.136 (28 Apr 2002 22:50:17 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 28 Apr 2002 22:50:17 +0000 (UTC)
X-Accept-Language: pl
X-Mailer: Mozilla 4.77 [en] (Win95; U)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:135255
Ukryj nagłówki
Krzysztof wrote:
Wiesz, ty chyba jestes gorszy w dociekliwosci niz ja :)
>
> Może to Ty tylko odbierasz jako posuwanie odpowiedzi/rozwiązań? :-)
>
Mozliwe, ale nie ulega watpliwosci, ze to co ja nazywam podsuwaniem mi
(...) dziala - po prostu wykorzystuje to (ale nie w negatywnym
znaczeniu) do dalszego dzialania, bo sam posiadam obecnie zdolnosc pracy
koncepcyjnej w granicach 0 bezwzglednego. Jak mnie ktos nie "popchnie co
druga kartke" to nic sam nie wymysle. Moze zreszta nie chce nic wymyslac
- zblizam sie chyba do granicy (w ciagu ostatnich 20 lat bylem na
krawedzi moze z 10 razy, a wciagu ostatniego polrocza conajmniej 3
razy).
Najbardziej bawi mnie, gdy ktos probuje nieudolnie stosowac wobec mnie
negatywne bodzce (nic osobistego). Np. pewien kierownik pouczala mnie,
ze jak nie moge czegos zrobic to powinienem dac o tym informacje na
pismie na "dziennik" (dla zbyt malo spostrzegawczych - taka informacja
moze zostac uznana czasami jako podstawa do uznania tego za odmowe
wykonania polecenia sluzbowego). No wiec dalem, bo rzeczywiscie nie
moglem/chcialem/potrafilem zrobic kilku duzych prac koncepcyjnych -
skoro kierownik tak mowi to znaczy chyba ze mozna. Co prawda nigdy bym
na taki pomysl sam nie wpadl, ale skoro mozna ... No i sie okazalo, ze
kierownik kombinuje z art 52 (to ten z nawiasu powyzej - ale przezornie
wspomnialem w pismie o psychologu i podobno mialem sympatie czesci osob
pracujacych w dziale), bo chodzilo mu nie o czas obecny, ale o mozliwosc
zrzucenia odpowiedzialnosci na poprzednikow. Za jednym zamachem
zalatwilem swoja psychiczna sprawe (odgrodzilem sie od kilku spraw,
ktorych nie moglem zrealizowac/ ktorych nie czulem/widzialem i ktore
mnie "blokowaly"), "ukaralem" kierownika i przetestowalem jego
szczerosc/ proby jawnej manipulacji. Najlepsze jest to, ze do dzis nie
wiem, ktory z efektow byl zamierzony, a ktory wyszedl przy okazji :).
>
> Ani jedno ani drugie chyba nie jest objawem chorobowym, prawda?
>
Tu wszedles na grzaski grunt - wydaje mi sie, ze zbytnia chec bycia
nieomylnym wiaze sie z kompleksami poczucia nizszosci itd. Nie sa to
moze objawy choroby - ale nie jest to tez stan doskonalej normalnosci :)
> Precyzyjne to IMO one jednak sa.
Precyzyjne dla osob z duzym doswiadczeniem klinicznym - dla osoby
czytajac tylko ksiazki raczej nie. Z tego powodu nawet nie probuje
udawac pewnych symptomow, bo zdaje sobie sprawe, ze nie znajac objawowo
klinicznych tylko bym nieudolnie gral. A po za tym nie umialbym udawac
(do tego stopnia, ze znajac objaw z literatury czuje sie winny mowiac o
nim, bo chce zostac uznanym za chorego, na tyle zeby mnie korcilo udawac
dla poprawienia efektu).
Zreszta mowienie prawdy jest zabawniejsze, bo niezbyt zgadza sie z
wiedza podrecznikowa - uwielbiam zespoł niespokojnych nóg bo prowadzi
mnie on prosto do snu poprzez taki zabawny krotki stan jakby wyzwolenia,
kiedy wydaje mi sie ze powinienem juz spac i moge sie ruszac, mowic,
slyszec - zgodnie z "podrecznikiem" ww zespol powoduje bezsennosc a nie
jest zapowiedzia glebokiego snu.
Wracajac do tematu - wydaje mi sie, ze problem nie lezy tylko w samym
nazewnictwie i mnogosci wynalezionych terminow (w sumie kazdy ma prawo
zapracowac na swoj tytul naukowy ;) ) ale tez w nieostrosci samych
objawow, ich subiektywnym opisaniu przez pacjenta, ich subiektywnym
odbiorze przez psychologa, braku znajomosci wszystkich czynnikow. Co z
tego, ze jest jakis tam opis np. leku skoro ten lek moze przejawiac sie
w wielu roznych postaciach/zachowaniach. Moze wrecz byc utajony i
manifestowany w inny sposob, ktory to (sposob) moze zostac uznany za
bezposredni objaw innego schorzenia.
<to co bylo pomiedzy tym na gorze a tym na dole pominalem, bo zaczyna to
byc jalowe (rowniez nic osobistego)>
> Zalezy co rozumiesz pod pojeciem"pijaczka".
> Jeśli alkoholika, to się nie zgadzam.
I znow tak samo jak w przypadku zawodow - piszac to, zdawalem sobie
sprawe, ze nie jest to takie proste, ale dla celow "propagandowych"
pominalem doglebne rozwazania i rozroznienia - pijaczkow A i pijaczkow B
itd. Zreszta bedac przez jakis czas z dziewczyna alkoholiczka poznalem
troche problemy tego srodowiska.
Tak samo jest z bezdomnymi - w zeszlym roku czytalem, ze czesc z nich to
osoby niedostosowane spolecznie, ktore z roznych powodow "zrezygnowaly"
ze spoleczenstwa.
Nie dosc, ze jestes dociekliwy, to jeszcze zmuszasz mnie do zaprzestania
wykorzystywania "kalki pojeciowej" i wyrazania sie szczegolowo i jasno -
tfu, tfu tfu.
> Zgadzam sie. Ale czym rózni się to od sytuacj, gdyby nie były
> psychologiami?
> Nie musiałyby wóczas przekonywac dzieciaka?
Wracajac do poczatku rozwazan - bycie psychologiem jest w tym przypadku
okolicznoscia obciazajaca. Dalej nie bede bo mnie juz reka boli :)
Flyer
|