Data: 2002-05-05 14:31:45
Temat: Re: ratunku, mrowki (OT)
Od: Aleksander Kłosiewicz <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> w poprzednim mieszkaniu mieliśmy faraonki, zapewniam, że łatwiej
się ich
> pozbyć niż karaluchó. No i zawsze to mniejsze. Tylko babcia raz
zostawiła
> jogurcik czy jakiś kefir na stole i posżła się w nocy napić, ale
potem pluła
> faraonkami :)))
Ja kiedyś u znajomych kotami się zajmując z nudów upiekłem ciasto,
wstawiłem je do szafki a po 3 godzinach zobaczyłem jak ciasto "
wychodzi" na ścianę. ;-))
A tak poważnie to mrówki mają swoje smaczki - u mnie(jeszcze w
Warszawie)
jadały wyłącznie kocią karmę.
pozdr.Alex
Acha jeżeli są u ciebie to znaczy, że sąsiedzi mają też i
"odmrówczanie" należy przeprowadzać kolektywnie.
|