Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
atman.pl!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-02.news.neostrada.pl!unt-spo-b-01.news.n
eostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
From: Ikselka <i...@g...pl>
Subject: Re: reakcje paranoika
Newsgroups: pl.sci.psychologia
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.84pl
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Reply-To: i...@g...pl
References: <o...@4...net> <j99peh$u1f$1@news.icm.edu.pl>
<j9b6sl$sfp$1@news.onet.pl> <j9ba7v$g1d$1@news.task.gda.pl>
<j9bd0n$f2m$1@news.onet.pl> <j9bnmt$78n$1@news.task.gda.pl>
<j9bqib$iiv$1@news.onet.pl> <j9e8qg$m1d$1@news.icm.edu.pl>
<j9ehg5$7sf$1@news.onet.pl> <j9eq4i$p5a$1@news.icm.edu.pl>
<j9eqka$499$10@node2.news.atman.pl> <j9et0t$fa7$1@news.onet.pl>
<j9eued$lrr$8@node2.news.atman.pl>
<x8d4wt5udenk.1x1m2lkyqbn25$.dlg@40tude.net> <j9hfn6$q0j$3@news.onet.pl>
<1fk41eixfhzfi$.pb3hszn1hrcj$.dlg@40tude.net>
<j9hrg2$kks$1@inews.gazeta.pl> <j9is8d$cem$1@news.icm.edu.pl>
<j9it3p$qus$1@news.onet.pl> <iw5gtpxzm66j$.1iw0wsfzhyu3x.dlg@40tude.net>
<j9jja9$gdh$2@news.onet.pl>
Date: Fri, 11 Nov 2011 21:18:55 +0100
Message-ID: <fafnxtdv224b$.b98z0830bh3j.dlg@40tude.net>
Lines: 38
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 79.191.138.3
X-Trace: 1321042782 unt-rea-a-01.news.neostrada.pl 2201 79.191.138.3:49525
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:613578
Ukryj nagłówki
Dnia Fri, 11 Nov 2011 17:42:48 +0100, Szaulo napisał(a):
> Może być i tak, ale wiele nowotworów można wykryć we wczesnym stadium.
> (U Twojej mamy to był nowotwór mózgu, dobrze pamiętam? No właśnie, głowy nie
> badałem).
Kości policzkowej plus po kilku tyg. przerzuty w całej głowie. Skoro już
mówimy. Zaczęło się od "niepasowania" protezki mostkowej do dziąsła.
Prześwietlenie po kryjomu przed nami - zmiana w kości, ząb sugerowany do
usunięcia. Mama wymogła na dentystce, aby ta usunęła ząb, nie pokazując
prześwietlenia. No i zaczęło się. Mama nadal po kryjomu poszła do chirurga
stomatologa, a ten nie usunął, tylko kazał najpierw zrobić punkcję. Nie
mogła odebrać wyników, więc ja odbierałam i tylko dlatego się dowiedziałam.
No i wtedy to już paszło... Poszliśmy z bratem z tymi wynikami do tego
chirurga, a on powiedział, że mama ma nowotwór - typ nowotworu taki, że jak
się wyraził, "już w momencie wykrycia na dowolnym jego etapie jest za
późno". Powiedział, ze sprawa beznadziejna, no można było próbować coś
robić, tzn nie ruszać w ogóle tego zęba, tylko wyodrębnić (cóż za
wyrażenie) cały rejon. Czyli co - usunąć oko, oczodół, podniebienie, kość
policzkową, nos w jakimś zakresie też zapewne... Brat niemal zemdlał, a ja
stałam jak słup z betonu i miałam wrażenie, że za Boga się nie przewrócę,
bo mam nogi do kolan zagłębione w terakotowej podłodze...
Mama była całe życie zdrowa, nie licząc drobnych infekcji.
RAZ w ciągu 35-letniej pracy w nauczycielstwie była na zwolnieniu - 14 dni
po operacji wyrostka, z czego "wyleżała" ledwie 7 czy 8, a potem pogazowała
do szkoły, z drenem w brzuchu, bo przecież bez niej się zawali...
Pisze to nie po to, aby kogokolwiek straszyć. Jedynie po to, że co ma
wisieć - nie utonie. Koleżanki ojciec miał nowotwór płuc, nawet niezłe
rokowania - a trakcie chemii wpadł pod samochód i nie żyje.
I tyle można planować i uciekac przed przeznaczeniem.
Więc ja po prostu ŻYJĘ. Badam się, jak mi coś dolega. Wystarczy.
I tak to, co jest mi pisane, dosięgnie mnie, choćbym badała się na wywrót.
|