Data: 2009-09-06 21:19:58
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Od: "Redart" <r...@t...op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h78gid$lku$1@inews.gazeta.pl...
> Redart wrote:
> /.../
> >>do zainteresowania buddyzmem dochodzili
>>> ludzie z grupy wiekowej Twojego ojca.
>>
>>
>> Najogólniej: poprzez niezgodę na zamknięcie w zwartych w uścisku/.../
> Niedokładnie spytałem.
> Akurat powody które wymieniłeś są dla mnie oczywiste - częściowo załapałem
> się na komuchów. Ale za "moich czasów" można już było bez większych
> problemów zostać praktykującym buddystą - wiadomo było gdzie
> iść i z kim rozmawiać.
>
> Pytanie było bardziej "techniczne" czy "historyczne" - skąd brało się w
> jego czasach nauczycieli, jakieś osoby wprowadzające, jakieś środowisko
> ludzi z którymi mógł praktykować? Jak w to można było wtedy "to" wejść?
> To musiało być chyba jeszcze przed rokiem 1970 (chyba, że mi się intuicje
> co do wieku Twojego ojca pokręciły).
No więc 'mogło być tak': można się było np. interesować Hatha-Jogą,
która była oficjalnie wspierana przez TKKF. Jak sobie wpisuję TKKF
i Hatha Joga to zaraz mi wyskakują linki z adresami poznańskimi
- do dziś tam się ten temat chyba nieźle trzyma.
Można było wtedy np. zdobyć szlify instruktorskie w jodze
i prowadzić własne grupy. A w tych grupach mogli się pojawiać
ludzie zainteresowani także buddyzmem i związani z kiełkującymi
w tamtym czasie grupami wokół Olego Nyndhala oraz (a dla niektórzych
przede wszystkim) jego małżonki Hannah.
|