Data: 2009-09-17 23:33:00
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron wrote:
/.../
> Kolejna rzecz- wzywając kogoś na pomoc- ustawiasz z góry role: ja jestem
> atakujący Ciebie drań (nawet żartobliwe w tym poście: "miel mnie
> mocno"), Ty- ofiara, broniąca się przede mną i wołająca na pomoc
> vonBrauna.
Niektóre wypowiedzi Redarta były w moim odczuciu żartem, mającym
przekazać jednak pewne treści (także mnie). Odnoszę wrażenie, że
komunikaty metaforyczne sprawiły Ci tu trudność. Sądzę, że nie od razu
Twoi rozmówcy orientują się jak dokładnie trzeba formułować myśli i jak
ustawiać komplikację treści metaforycznych.
Piszę to aby zmniejszyć prawdopodobieństwo kolejnych Twoich przypuszczeń
dotyczących jakiś silnych a nieuświadomionych emocji u twojego rozmówcy
akurat w tej rozmowie (bo w końcu chyba każdy jakieś tam miewa of korz).
> A ja zupełnie nie rozumiem, skąd Ci przyszedł taki pomysł?
> Poza tym- jeśli reagujesz emocjonalnie na coś,
To że POKAZANO ci treści emocjonalne, nie oznacza, że pokazujący uczynił
to bez kontroli emocjonalnej...
> to znaczy, że znajdujemy
> się gdzieś blisko jakiegoś Twojego czułego punktu.
...Nawet jeśli jest tu czuły punkt, to jak sądzę dotyczy on reakcji na
stereotyp (tu: "wstręt=dowód" + co gorsza pokazanie tego jako chwyt
wychowawczy wobec bogu ducha winnego nieletniego) - w istocie jestem pod
wrażeniem jak klarownie Redart pokazał o co chodzi (zamierzam 'podkraść'
jego pomysł do własnych celów za zgodą Autora :-) . W pełni podzielam
zresztą "czułość" tego punktu.
> To po co mi (i
> innym) chcesz go pokazać? I dlaczego w końcu nie chcesz uszanować mojej
> decyzji odmowy przyjęcia wyznaczonej mi roli?
Nie wypowiem się za twojego dyskutanta, ale sam nieco bym się zdziwił,
gdybym spokojnie napisał sobie fajnego posta, naturalistycznie
przedstawiającego to o co mi chodzi, potem ku mojemu zdziwieniu
dowiedział się, że dyskusja o tym może MI(!!!) .... zaszkodzić. :-O
pozdrawiam
vonBraun
|