Data: 2006-10-05 07:14:28
Temat: Re: reklamacja - buty Lasocki
Od: "Yaga" <y...@R...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Olik" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:eg2593$8g3$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "tresea" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:eg0jvj$8v5$1@inews.gazeta.pl...
> > Gdy odbieralam buty zamienilam kilka slow z panem, ktory opowiedzial mi
o
> > butach z Baty. Kupil za 400 zl i dopiero po czwartej reklamacji laskawie
> > oddali pieniadze.
>
> Mój mąż dwie pary Baty reklamował. Nie uznali mu reklamacji, bo choć były
to
> skórzane półbuty, które kupił na jesień, nie powinien w nich chodzić, bo
> wtedy bywa mokro. LOL. W końcu znalazł adres sądu konsumenckiego, odesłał
> tam jakieś papierki i po miesiącu przyszła kolejna odpowiedź od Baty, że w
> imię dobrego wizerunku firmy reklamacje uznali, ale musi odebrać kasę w
> Warszawie. Napisał kolejny raz z prośbą (złośliwie już) o sfinansowanie
> podróży z Gdyni do stolicy. Po tym liście okazało się, że w takim razie
może
> przyjechać do Gdańska. Pojechał z paragonami do sklepu i odzyskał kasę.
> Wydał ją na buty Ecco i jest zadowolony ale nawkurzał się strasznie.
Mnie akurat Bata od razu uznała reklamację - kupiłam oficerki, chodziłam
tydzień, okazało się że pięta jest źle wyprofilowana i obciera strasznie. Po
tym tygodniu zaniosłam do sklepu, przyjęli bez problemów i za dwa tygodnie
miałam do odbioru nowe buty, bo nie bylo to cos, co można naprawić.
Pozdrawiam, Yaga
--
"Tanz - mein Leben - tanz
Tanz mit mir
Tanz mit mir noch einmal
In den puren Rausch der nackten Liebe"
|