Data: 2008-01-11 10:13:55
Temat: Re: religijno?a a zdrowie psychicznie
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ostryga" <z...@v...pl> napisał w wiadomości
news:fm7ctv$rqq$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Fragile" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:2626d503-ac97-4629-9240-5ddc681584ed@v46g2000hs
v.googlegroups.com...
> > sama sobie nie poradzisz.
> > ale z pomocą odpowiednich osób jestem pewna, że tak.
> >
> >Niby milo slyszec, ze ktos jest czegos pewien, jednak rzeczywistosc
> >jest bardziej skomplikowana.
>
> optymizm zawsze górą. :)))
> (zwiększa szanse wyzdrowienia - rózne badania to wykazały.)
>
> >Jestem, pod wieloma wzgledami
> >'ewenementem' i bardzo zlozonym 'przypadkiem' (ale brzmi) :). I
> >stwierdzily to 'odpowiednie osoby' specjalizujace sie w wielu
> >dziedzinach... Nie poddalam sie, niektorym udowodnilam, ze jednak
> >mozna (cos tam, nie bede konkretnie pisac co), przy okazji
> >udowadniajac przede wszystkim sobie, ze jestem w stanie 'to cos'
> >osiagnac, ze jestem w stanie zyc, funkcjonowac i cieszyc sie zyciem,
>
> koleżanka ucząca się na terapeutkę powiedziała kiedyś:
> "wyzdrowienie przychodzi niepostrzeżenie. Nagle nie udowadniasz juz nikomu
> (ani nawet sobie), ze jestes w stanie cos osiagnac, tylko po prostu to
> osiągasz. Nie zastanawiając się nad tym. Nawet nie wiesz kiedy.
> Zupelnie cie juz nie interesuje, czy jestes ewenementem, czy nie."
Jak się w końcu "wyuczy" będzie śpiewać inaczej... ;)
A swoją drogą jak można zapominać -znając swoją
niepowtarzalność- że się jest "ewenementem"?! ;P
|