Data: 2007-01-04 12:24:45
Temat: Re: renta socjalna 4x wiecej bedzie mozna dorobic
Od: "LM" <l...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marcin-Sulski" <m...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:engs3e$3rv$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Czyli co - jak zarobię 700 zł, to będę wegetował. A jak mam rentę 600 -
>> to
>> już nie?
>>
> wlasnie o to chodzi :-)
> bo z tych 700 zl. musisz odjac koszty tej pracy i wtedy wyjdzie Ci ze
> bedziesz mial mniej pieniedzy niz bys nie_pracowal
> Natomiast isc do pracy po to by miec mniej pieniedzy niz mam teraz
> mija sie z celem
Nie zawsze tak jest. Na jednej szali należy położyć zyski/straty finansowe
na drugiej zyski/straty inne niż finansowe. I dopiero wypadkowa powie nam,
czy warto podjąć pracę czy nie. Ty uparcie skupiasz się tylko na jednym
aspekcie - pieniądzach.
Znam przypadek, kiedy człowiek który nie mógł przez wiele miesięcy znaleźć
pracy wpadł w depresję i popełnił samobójstwo. Nadal uważasz że mijało się z
celem zatrudnienie go za pieniadze równe zasiłkowie?
> zastanowmy sie przez chwile po co pracujemy ...
> wiem wiem co powiesz
> ale jak Nie_bedziesz mial co do garnka wlozyc by dzieci nakarmic
> Nie_bedziesz mial czym za mieszkanie zaplacic to co pojdziesz
> pracowac by jeszcze bardzie pogorszyc swoj byt
Owszem - w takim skrajnym przypadku (i tylko takim skrajnym) faktycznie nie
podjął bym pracy. Ale powtórzę - nie zdecydowałoby o tym to 100 zł mniej,
tylko wypadkowa korzyści i strat: ważniejsze byłoby nakarmienie dzieci, niż
pozytywne dla mnie aspekty podjęcia pracy.
>> Jest jedna istotna różnica - w przeciwieństwie do renty, wysokość
>> zarobku przynajmniej w części zależy od Ciebie samego. Ale to wymaga
>> aktywności i samodzielności, a tego niestety u wielu ON na lekarstwo.
>>
> calkiem sie zgadzam ale zauwaz ze byla mowa o roznicy 100zl. miedzy
> renta i praca
> wiec w takim wypadku kazdy Ci powie ze to bez sensu
Zapewniam Cię, że znam wiele osób, które pracują za pieniądze porównywalne z
zawieszoną rentą i nie mówią że to bez sensu. Sam wiele lat temu pracowałem
za mniejsze pieniądze niż renta - dzięki temu jestem bogatszy o
doświadczenie i mogę dzisiaj zarabiać znacznie więcej.
/.../
>> Tak dla przypomnienia, mówiliśmy o sytuacji, kiedy pracując będziemy
>> mieli
>> tyle samo co nie pracując.
>>
> jezeli owe 100zl. starczyloby Ci na transport i ubior (bo jednak jakos
> musisz
> wygladac) to mamy ten sam dochod
> gdys jednak miesiecznie wydal wiecej niz te 100zl. to juz jestes do tylu
> pomimo ze pracujesz i tracisz czas
Co to znaczy "tracisz czas" w sytuacji, kiedy większość takich osób siedzi w
domu i cierpi przede wszystkim na nadmiar wolnego czasu?
Co to znaczy "jakoś musisz wyglądać"? To jak nie pracuję, to już nie muszę
"jakoś wyglądać"?Właśnie tak wygląda degeneracja psychiczna osób
niepracujących - siedzę w domu, nie spotykam się z ludźmi, nie wiem co
zrobić z wolnym czasem, nie muszę "jakoś wyglądać" bo po co...
Potem zaczynają się pytania - to po co w ogóle żyję, skoro nic sobą nie
wnoszę i nikomu nie jestem potrzebny, potem depresje a bywa że i
samobójstwa....
>> Tak - znam takich ludzi. Pracują, bo chcą wyjść z
>> domu, realizować się zawodowo, mieć satysfakcję, że nie są na utrzymaniu
>> innych - i jeszcze zapewne z wielu tylko im znanych powodów.
>>
> zbaczasz z trasy bo
> byla mowa o rencie wiec nikt nie jest na czyims utrzymaniu
A uważasz że renta socjalna to bierze się z nieba jak manna? Każdy kto ma
rentę społeczną jest na czyimś utrzymaniu - konkretnie na utrzymaniu
społeczeństwa.
Zobacz jak w tobie pokutuje duch byłego socjalizmu - jak coś jest społeczne,
to jest niczyje ;-)
>> Wyobraź sobie, że znam nie tylko takich - znam nawet takich, co rezygnują
> z
>> pracy, żeby mieć więcej czasu na darmową działalność charytatywną. I nie
>> mówię tutaj o milionerach.
>>
> to powiedz mi z czego zyja ?
> kradna czy co ?
Żyją skromniej, albo np. jedna osoba pracuje, a druga rezygnuje z pracy,
albo np. rezygnują z całego etatu na rzecz części etatu. Abo rezygnują z
dobrze płatnej pracy, czy dobrze prosperującej firmy i biorą się za coś
znacznie mniej lukratywnego po to, aby nadmiar czasu przeznaczyć na pomoc
innym. Tak - wyobraź sobie że nadal zdarzają się tacy ludzie.
>> Niestety - dziki kapitalizm, który nastąpił po
>> dzikim socjalizmie sprawił, że większość ludzi ma tylko dolary w oczach i
>> zapomina, że istnieją jeszcze inne, często znacznie ważniejsze wartości.
>>
> tak, ale w tym dzikim kapitalizmie nie ma nic za darmo
Tak wiem - doszło już do tego, że nawet za zwykłą ludzką życzliwość trzeba
by niektórym płacić.
>> > 3.) nie pierdol ......... bo ......
>> > *dupsko mozesz TY ruszyc *
>> > a inni tego nie moga i musza wegetowac
>>
>> Problem tego kraju polega m.in. na tym, że (jak mawiał bodajże J
>> Korwin-Mikke) nauczono czytać ludzi, którzy ni cholery nie rozumieją
>> słowa
>> pisanego. Wyraźnie zaznaczałem, że zarzuty stawiam tym, którzy MOGLI BY
>> pracować, tylko uważają że nie warto.
>>
>
> MOGLI BY pracowac = OK !
> ale musi byc jakis motyw tej pracy
Oczywiście - tylko pieniądze to nie musi i nie powinien być jedyny motyw.
> zobacz co rusz to strajkuja jak nie lekarze to pielegniarki to gornicy
> to kolejarze itd.
> to po co oni strajkuja ?
> przeciez chodza do pracy i powinni byc zadowoleni
> a jednak jest inaczej tzn. kazdy walczy o godziwa zaplate za swoja prace
> i nikt dla idei nie chce pracowac (pomijam tych Twoich znajomych)
Moja żona jest pielęgniarką. Do niedawna pracowała za 800 zł na rękę (teraz
ma parę złotych więcej), w tym na noce, w niedziele czy święta. W
międzyczasie miała kilkanaście ofert pracy - lżejszej i za co najmniej dwa
razy więcej. Mimo to nadal pracuje w swoim zawodzie. Więc co - robi to dla
pieniędzy?
Poza tym - mylisz walkę o godziwe zarobki z biernością polegającą na tym, że
nic się nie robi tylko narzeka, że zasiłki za małe. Jeszcze raz podkreślę -
dotyczy to osób, które MOGŁYBY wziąć sprawy w swoje ręce.
/.../
>> Tak trudno zrozumieć, że przy tej samej ilości kasy, jak część ON zacznie
>> pracować, to tej reszcie która pracować nie jest w stanie dostanie się
>> więcej?
>>
> Teoretycznie to tak
> ale
> nie w tym kraju ?
W każdym kraju.
/.../
>> Co jak można? Jak można powiedzieć, że część ON to zwyczajne nieroby,
> którym
>> się nie chce pracować mimo iż by mogli?
>>
> cofnij sie do tylu i zobacz jak ten watek zmienil tory
>
> a to ze czesc osob przedstawiajacych sie jako ON to nieroby
> ktorym sie nie chce pracowac to juz inny temat
> wtedy trzeby by zaczac od lekarzy ktorzy ze zdrowych ludzi
> zrobili ON
Oczywiście - to są zwyczajni przestępcy, którzy powinni odpowiadać karnie za
oszustwa.
>> Jak można powiedzieć, że to
>> nieuczciwe wobec tych, którzy faktycznie pracować nie mogą - i wskutek
> tego
>> otrzymują niższe zasiłki czy renty socjalne? Otóż można powiedzieć. Co
>> więcej - jest to prawda.
>>
> przyznaje Ci racje i calkowicie sie z toba zgadzam :-)
No widzisz - jednak co do istoty sprawy się zgadamy :-)
/.../
> :-)
> bylo o roznicy stu zloty
Nie, nie, nie! Było o tym, czy opłaca się pracować za sto złotych więcej niż
ma się renty. A to znacznie szerszy temat.
> a wyszlismy na obroncow ON :-)
Myślę, że bo jednak określenie trochę na wyrost ;-)
> oj co za czasy
Wiesz - zawsze są "jakieś" czasy... Dlatego nie powinno się na to zwalać,
tylko - albo się dostosować, albo starać się zmienić czasy. Najgorzej to nic
nie robić i narzekać.
LM
|