On Fri, 1 May 2009 12:24:44 -0700 (PDT), a...@w...pl wrote:

>> Radość być może przedwczesna - mógł to być mikrogruczolak i na tym
>> rezonansie nie było go widać, a na rezonansie 3T byłoby widać,
>> ponieważ obrazuje mikrogruczolaki o średnicy 1 mm.
>
> Owszem,ale gdyby był, to do tej pory chyba by dawał o sobie dobitnie
> znać?
> Ponoć daje bardzo wyraźne objawy:w szybkim tępie pogarsza się wzrok i
> "non stop"boli głowa
[...]
> Jeśli idzie o ten rezonans 3T to gdzie taki jest?

Jeśli w przebiegu gruczolaka przysadki pogarsza się wzrok, to na skutek
ucisku przez guz skrzyżowania nerwów wzrokowych/jego okolicy.
Jeśli gruczolak jest tak mały, że nie widać go na MRI (nawet
półteslowym), to raczej nie ma jak uciskać, bo skoro jest za mały żeby
był widoczny, to tym bardziej jest za mały żeby dać objawy z ucisku.
Z bólami głowy jest podobna sytuacja.

To prawda, że aparaty o wyższym natężeniu pola dają obrazy o wyższej
rozdzielczości. Pytanie brzmi czy warto takie badanie wykonywać.
Mikrogruczolaki z reguły rozpoznaje się na podstawie ich czynności
wydzielniczej, nie na podstawie MRI, a leczy z reguły zachowawczo
(konkretnie zaś doustnie) - przynajmniej na początku i te najczęstsze,
czyli wydzielające prolaktynę. Jeśli zmiany w MRI nie widać, a poziomy
hormonów wskazują na jej obecność, to oba badania mają rację.

Biggero, wybacz, ale nie do końca wiesz o czym piszesz. Nikt na
podstawie punktowego oznaczenia PRL nie rozpozna gruczolaka, a pytek nie
napisał ani jakie leki jadł, ani czy miał robiony profil dobowy albo
test po metoklopramidzie. To, że znasz się trochę na skanerach MRI
(swoją drogą Twoje informacje nieco stronnicze są - ale to już inna
bajka) niekoniecznie czyni Cię ekspertem w endokrynologii.

m.
--
Marek Bieniek (mbieniek na epic kropa pl)
Na newsach jestem prywatnie i wyrażam tu swoje prywatne opinie.