Data: 2009-07-27 16:09:47
Temat: Re: rola ojca
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron wrote:
>>>>> przepraszam, ja dokładnie mógłbym napisać to, co tren R, ale nie
>>>>> rozumiem związku Twojego pytania z jego tezą?
>>>> Ja uważam, że obowiązkowa edukacja pozwala w jakimś stopniu kogoś,
>>>> kogo nazwano tu "bezmózgim debilem", dopasować do reszty
>>>> społeczeństwa. To daje szanse _naszym_ dzieciom na to, że w
>>>> przyszłości nie będą
>>>> spotykały na każdym kroku ludzi skrajnie zacofanych.
>>> W modelu społecznym, gdzie to rodzice decydują o edukacji własnych
>>> dzieci, sami najlepiej będą wiedzieli, czy i kiedy wysłać pociechę
>>> do szkoły. I jakiej.
>> Przepraszam, a skąd ci rodzice będą o tym wiedzieli?
> ????????????????????????????????????????????????????
??
> Czy jesteś komunistą? A skąd wiedzieli od 80 tysięcy lat- czego uczyć
> swoje dzieci? Skąd w Tobie przekonanie, że urzędnik będzie wiedział
> lepiej, co lepsze dla mojego dziecka?!
Komunistą jest tu tylko Jadrys.
Nie urzędnik tylko system. System szkolnictwa, kóry tworzony jest na
postawie szerokiej wiedzy o społeczeństwie, anarchisto. :)
>> W takich sytuacjach zawsze znajdzie się sponsoring-
>>> prywatni ludzie fundujący stypendia, co daje szansę zdolnym biednym
>>> na awans społeczny. Sytuacja, w której do przymusowej, państwowej
>>> szkoły wysyła się wszystkich- uniemożliwia to nieraz (dosłownie!)
>>> naukę zdolniejszym- bo są terroryzowani przez "bezmózgich debili".
>> Ładnie uprościłeś społeczny proces integracji z otoczeniem.
> To nie miejsce na dysertacje. I tak wiesz o czym piszę, jak mniemam.
Skończyły Ci się argumenty, rozumiem.
Uważasz, że człowiek powinien edukowany pod kloszem? Sądzę, że wtedy, zaraz
po zakończeniu edukacji, zabije go pierwszy kontakt z rzeczywistością.
>>> Poza tym- nikt nie ma wpływu na to, czego się dzieci uczą- co
>>> wywołuje napięcia społeczne (vide- przymusowa "kondomizacja" szkół).
>> Na pewno możesz wiedzieć, że Ty nie masz wpływu. Co do reszty możesz
>> się mylić.
> A jakim prawem przechodzisz do porządku dziennego nad tym, że mnie i
> wielu innych rodziców tego wpływu się pozbawia, a daje go tym, co
> mają takie same poglądy jak rządzący? Jeśli w tym momencie są one
> zbieżne z Twoimi- to- uważaj, w innych nie muszą. A Ty zgadzasz się z
> zasadą- więc odbierasz sobie prawo do protestu później.
Takim prawem, że jestem przeciwko anarchii. Nie wpieprzam się w Twoje metody
wychowawcze Twoich konkretnie dzieci. Potrafię sobie jednak wyobrazić, jak
niektórzy rodzice wychowaliby swoje pociechy, gdyby nie było systemu
edukacji.
Moje dzieci wychowały się w komunistycznym jeszcze systemie szkolnym i
doskonale znajdują się w obecnym ustroju. Przeceniasz "szkody" wywołane
niewłaściwym systemem. System można zawsze poprawiać pod warunkiem, że robią
to ludzie, którzy się na tym lepiej lub gorzej znają (moga się różnić w
metodach, ale posiadają wiedzę) - a nie rozproszeni rodzice ze swoim
"samodzielnym" indywidualnym myśleniem. :)
|