Data: 2009-07-28 11:20:12
Temat: Re: rola ojca
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
>>>>>>>>>> i jeszcze tak ze swoich obserwacji: dziewczyny, które nie
>>>>>>>>>> miały ojca- swoim zachowaniem sprawiały, że chłopcy
>>>>>>>>>> chętnie obdarzali je epitetem: "dzika"
>>>>>>>>> dzika?
>>>>>>>> Właśnie, też bym chciała wiedzieć, w jakim znaczeniu. Czemu
>>>>>>>> - wyjaśnię po ew. odpowiedzi.
>>>>>>> Może, że ojciec to dzik po prostu. No bo chyba nie, że nieoswojona.
>>>>>>
>>>>>> To nie jest temat do żartów - przynajmniej dla mnie.
>>>>>
>>>>> Nie wiedziałem, że wywoła to tyle emocji. Dzika- bo bała się chłopców-
>>>>> cała zagadka. Może nie najlepsze określenie, ale kilka razy je
>>>>> w życiu słyszałem w stosunku do takich dziewczyn.
>>>>
>>>> Znaczy te, co miały ojca sadystę (przykładowo), były bardzo dobrze
>>>> oswojone, hię?
>>>>
>>>> Qra, też jakoś zainteresowana tematem
>>>
>>> Bo nie chodzi tu tylko o fizyczny brak ojca. Najważniejsze są zdrowe
>>> relacje córka- ojciec. To zapewne niewielka różnica, czy nie znała
>>> ojca, czy miała sadystę- przynajmniej jeśli chodzi o jego wzorzec,
>>> który np rzutuje potem w sposób często najbardziej ważący na wybór
>>> partnera
>>
>> No to znam kilka przypadków - wyjątków, ale to oczywiście może tę teorię
>> potwierdzać...
>
> Nie znam tych Twoich "przypadków"- jednak wiem, że często układy widziane
> nawet przez częstych gości w domu, a przez domowników- to , bywa-
> zupełnie co innego
Ależ oczywiście zgadzam się z Tobą w tej kwestii. Wiele zależy od punktu
widzenia. I ja tych punktów mam kilka różnych.
Qra, ale oczywiście nadal możesz mnie przekonywać
|