Data: 2003-12-11 11:35:00
Temat: Re: rozwiniete zdolności interpersonalne
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_BE]@gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Gilbert" <g...@o...pl> napisał
w wiadomości news:1n7frg93hcso3.dlg@gilbert.net...
> > Pod wzgledem efektywnosci w moim odbiorze porownanie
> > wypada na niekorzysc ekstrawertykow.
>
> Może gdybym zaczął często zmieniać pracę, miałbym więcej danych
> porównawczych i wtedy bym się ustosunkował do powyższego. A tak powiem
> tylko, że IMO to zależy od branży, profilu firmy i t.p. czynników. Szef
> firmy nastawionej na sprzedaż i dynamiczne zdobywanie klientów powinien
> mieć co najmniej przyzwoity poziom ekstrawersji.
Czy mógłbyś podać kilka przykładów firm nie nastawionych na sprzedaż
i dynamiczne zdobywanie klienta? Dla utrudnienia zadania z góry wykluczam
firmy państwowe (w rodzaju PKP), które nastawione są głównie na
zdobywanie dotacji oraz umarzanie długów.
Inna kwestia - czy "szef firmy nastawionej na sprzedaż i dynamiczne
zdobywanie klientów" osobiście, własnymi rękami (i jęzorem) zdobywa
owych klientów? Moim zdaniem - niezależnie "od branży, profilu firmy
i t.p. czynników" - szef firmy powinien przede wszystkim efektywnie
kierować zespołem ludzi. Umieć ich skompletować (i w tym punkcie
dopiero należy wziąć pod uwagę branżę, profil firmy i tym podobne
pierdoły), odpowiednio motywować, rozdzielić zadania, rozliczyć
z ich wykonania, i tak dalej. Długo by o tym można ględzić, ale
chciałbym zwrócić uwagę na potencjalne źródło nieporozumień
dotyczących omawianej kwestii.
Wyobraźmy sobie firmę działającą w branży nowoczesnych technologii,
której przewodzi tandem dwóch osób. Jedna z nich to typ gadatliwego
wizjonera i marzyciela, natomiast druga to typ menadżera - twardego
realisty, błyskotliwego, ale pozbawionego fantazji. Moim zdaniem jest
to idealny układ oraz błogosławieństwo dla reszty firmy (akcjonariuszy
oraz jej pracowników). Z daleka rzecz oglądając widać, że firma śmiało
podąża w kierunkach wytyczanych przez wizjonera, ale faktycznie jest
kierowana przez menedżera, którego rolą jest między innymi poskramianie
zapędów wizjonera przed pochopnym roztrwonieniem środków na
wciąż nowe, wspaniałe projekty oraz dopilnowanie realizacji tych,
które zdecydowano się rozwijać. Sam teraz sobie dośpiewaj, który
z nich jest introwertykiem, a który ekstrawertykiem.
Byłbym zapomniał - przykładem tak działającej firmy jest Microsoft.
Przez niektórych nazywana pieszczotliwie Microshit.
Jeszcze trzy drobne uwagi na koniec:
- po raz kolejny skłonny jestem przyznać rację okropnemu ;-) Czarkowi;
- nie można połączyć wody z ogniem ani typu wizjonera i menedżera
w jednej osobie (jest to kwestia potencjalnie dyskusyjna, ze względu
na niejednoznaczne pojęcie "wizjoner");
- z tych dwóch typów ważniejszy jest menadżer - jako rzadziej spotykane
zjawisko przyrodnicze. Wizjonerów znajdziesz na pęczki.
--
Sławek
|