Data: 2005-01-24 10:08:06
Temat: Re: rozwód a dzieci... [dyskusja]
Od: "Ewa Ressel" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Margola Sularczyk <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> napisał(a):
> >>> W tej dziedzinie nie jestem spekulantem. Wiem z biologii, że życie
> >>> ludzkie rozpoczyna się w momencie poczęcia i dlatego podlega ochronie.
> >>> Skoro nie ma dowodu empirycznego, kiedy pojawia się dusza, więc należy
> >>> przyjšć wariant bezpieczny.
> >>
> >> To co tu udowadniać zatem? Każdy przyjmuje swój wariant bezpieczny.
> >
> > Przyjęcie, że dziecko nienarodzone nie ma duszy nie jast wariantem
> > bezpiecznym, bo szkodzę mu dokonujšc aborcji w przypadku, gdyby ta dusza
> > już istniała.
>
> No fajnie. Pytałeś o dowody, więc nadal ich żądam od Ciebie. Załaniasz sie
> wiarą, starotestamentowcy pewnie też. Jeden : jeden.
Zauważ jednak, że DD nie "zasłania się wiarą", tylko wskazuje na biologię.
Życie biologiczne zaczyna się w chwili zapłodnienia (co do tego są zgodne
nawet najbardziej postępowe encyklopedie), zatem _najbezpieczeniejszy
wariant_ zakłada potrzebę ochrony właśnie od tego momentu. Dzięki temu nie
ma konieczności dowodzenia czegokolwiek (bo nie zakłada się pewności, a
jedynie możliwość - mówi się "nie wiem", tym samym przerzucając ciężar
dowodu na stronę przeciwną). A pisanie, że "każdy przyjmuje swój wariant
bezpieczny" jest IMO nie do przyjęcia. Bo był już jeden taki, który
wykluczał z grona ludzi wszystkich, którzy mieli co najmniej jednego
żydowskiego dziadka.
ER
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|