Strona główna Grupy pl.sci.psychologia sens mego istnienia :(

Grupy

Szukaj w grupach

 

sens mego istnienia :(

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 17


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-11-15 22:02:30

Temat: sens mego istnienia :(
Od: "Margo" <m...@2...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witajcie!
Zwracam sie do grupy z pytaniem - jakie sa typowe objawy glebokiej
depresji??
Dlaczego pytam - poniewaz sama siebie nie rozumiem :(
Ostatnio gnebia mnie mysli samobojcze - dosyc bliskie rozwiazania - jeszcze
dwa lata temu tego nie bylo.
Obecna sytuacja - osoba zblizajaca sie do 30 , samotna , bez szans na milosc
(calkowicie zauroczona mezczyna , ktory ma juz ustabilizowane zycie ) ,
nadwrazliwa wewnetrznie , pracujaca w zawodzie i studiujaca pokrewny
kierunek - wlasciwie bez przekonania - chyba spelnialam na poczatku marzenia
ojca - teraz jestem bez przekonania - calkowicie "wypalona" ,
brak satysfakcjonujacej pracy ; brak mozliwosci zmian ; ogromny strach przed
ludzmi i przed wyzwaniami => ogolnie mowiac calkowite dno .

czy jest mozliwie ze zyjac w przedluzajacym sie stresie - cos sie we mnie
wypalilo?

M.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2000-11-16 01:12:34

Temat: Re: sens mego istnienia :(
Od: Astec SA <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Margo wrote:
[..]
> Ostatnio gnebia mnie mysli samobojcze - dosyc bliskie rozwiazania - jeszcze
> dwa lata temu tego nie bylo.

Nie czekaj Margo tylko w te pędy leć na terapię. Zanim nie będzie za późno :((

> Obecna sytuacja - osoba zblizajaca sie do 30 , samotna , bez szans na milosc
> (calkowicie zauroczona mezczyna , ktory ma juz ustabilizowane zycie ) ,
[..]
> ludzmi i przed wyzwaniami => ogolnie mowiac calkowite dno .

Słyszałem to wiele razy, a potem - dziewczyny znajdywały tego swojego wymarzonego.
Myślę, że bardziej żyjesz swoją wizją tej osoby i stąd to 'całkowite zauroczenie'
niż tym jaki on jest naprawdę.

> czy jest mozliwie ze zyjac w przedluzajacym sie stresie - cos sie we mnie
> wypalilo?

Na pewno. Mogło Ci się wszystko rozklekotać, co pewnie ma miejsce.
Obawiam się, że bez terapii i leków antydepresyjnych nie wyjdziesz z tego.
Więc idź jak najszybciej do lekarza.

pozdrawiam
Arek


--
100 złotych nagrody na http://www.eteria.net !
Po prostu wpisz szukane słowo w naszej wyszukiwarce i popatrz na liczbę
znalezionych stron - jeśli zawiera w sobie ciąg __365__ to... wygrałeś!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2000-11-16 06:57:33

Temat: Re: sens mego istnienia :(
Od: "Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


Pewnego dnia, Margo na pl.sci.psychologia, napisal(a):
>Witajcie!
>
Witaj !
>
>Zwracam sie do grupy z pytaniem - jakie sa typowe objawy glebokiej
>depresji??
>
Kazdy inaczej przezywa depresje. Jesli nie masz ochoty na dalsze zycie, nie
planujesz i nie chcesz myslec o nastepnym dniu, i dalszym czasie to jest to
objaw depresji.

>Dlaczego pytam - poniewaz sama siebie nie rozumiem :(
>
Czasem lepiej nas rozumieja inni. Zrozumiec siebie do konca jest bardzo
trudno bo musialabys "stanac obok" i spojrzec na siebie chlodnym, badawczym
okiem.

>Ostatnio gnebia mnie mysli samobojcze - dosyc bliskie rozwiazania
>
Sluchaj dziewczyno nie mam zwyczaju krzyczec na ludzi ale teraz wrzeszcze do
Ciebie NIEEE!!!!

> - jeszcze dwa lata temu tego nie bylo.
>
A ja powiem, ze u mnie jeszcze ... calkiem niedawno...

>Obecna sytuacja - osoba zblizajaca sie do 30,
>
Twoj wiek nie jest powodem. Jestes mloda jak zielony rozkwitajacy lisc w
sloneczny dzien.

>samotna,
>
Tego nie wiesz do konca. Moze jest gdzies, ktos kto czeka na szanse bys nie
byla samotna. Napisalas tu do nas. Tu jestesmy, sluchamy Ciebie. Nie jestes
samotna.

>bez szans na milosc
>
No nieeeee... co Ty mowisz... nie wiesz kto/co jest jutro, kto/co jest za
najblizszym zakretem Twego zycia. Jesli sie pojawi to mozesz w top nie
uwierzyc, ale daj sobie szanse.

/...


>teraz jestem bez przekonania - calkowicie "wypalona", /.../
>brak mozliwosci zmian ; ogromny strach przed
>ludzmi i przed wyzwaniami => ogolnie mowiac calkowite dno .
>
Jak Ci to powiedziec... wiem, ze czujesz pustke i bezsens, ale czujesz wiec
jestes. Nie jestes "wypalona" tylko potwornie zmeczona tym co Cie spotkalo

>czy jest mozliwie ze zyjac w przedluzajacym sie stresie - cos sie we mnie
>wypalilo?
>
Nie wypalilo do konca bo chcesz rozmawiac. Tylko potwornie boli, odczuwawsz
strach przed sama soba. Zrob cos dla siebie samej zaufaj sobie i zechciej
byc.


Pozdrawiam Cie specjalnie cieplo,
Marlena Lipińska

Gadu-Gadu #148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@w...pl




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2000-11-16 07:00:52

Temat: Re: sens mego istnienia :(
Od: "Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


Pewnego dnia, Margo na pl.sci.psychologia, napisal(a):
>czy jest mozliwie ze zyjac w przedluzajacym sie stresie - cos sie we mnie
>wypalilo?
>
Jeszcze jedno, prosze idz do psychologa. Pomoz sobie.

Pozdrawiam cieplutko,
Marlena

Gadu-Gadu #148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@w...pl




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2000-11-16 09:37:26

Temat: Re: sens mego istnienia :(
Od: "miki" <c...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie wiem czy Ci to cos pomoze ale napisze Ci kilka slow o sobie. Przez dwa
lata dobijalam sie do chlopaka, z ktorym wprawdzie sie przyjaznilam i bardzo
mnie lubil ale nic ponadto. Mialam 26 lat i nigdy nie bylam z nikim
zwiazana. Przez tego chlopaka, ktory przez jakis czas nawet probowal wyjsc w
moja strone ale potem sie wycofal wpadlam w calkiem niezla depresje -
plakalam w nocy, budzilam sie rano i zalowala, ze sie obudzilam, marzylam by
juz umrzec, kazdy dzien wygladal podobnie, bylam apatyczna, moj pokuj
wygladal tragicznie bo nie chcialo mi sie sprzatac i do tego stracilam prace
i przez dlugi czas nie moglam znalezc nowej. Taki stan ciagnal sie przez
prawie rok. No i ktoregos dnia sie wkurzylam, powiedzialam sobie, ze mam juz
serdecznie dosyc siedzenia przy telefonie z nadzieja, ze zadzwoni, dosyc
przeplakanych nocy itp. Znalazlam sobie w internecie stronki, gdzie byly
calkiem fajne ogloszenia typu szukam przyjaciela - nawet nie wiem czy
jeszcze sa - i napisalam kilka slow. Odpisalo sporo osob a ja staralam sie w
miare wszystkim odpisywac ale wiadomo z wieloma z tych osob brakowalo mi
wspolnego jezyka i sie urywalo bardzo szybko. A jednak wsrod osob, ktore
odpisaly znalaz sie ktos, kto byl bardzo podobny do mnie - swietnie sie
dogadywalismy, laczylo nas sporo podobnych przezyc i bardzo szybko weszlismy
na glebszy, bardzo szczery poziom porozumiewania. Zreszta juz sam fakt, ze
poznalam troche nowych osob bardzo mi pomogl sie rozruszac, wyjsc z czterech
scian i rozpamietywania. Jeszcze dwa lata temu nie bylabym w stanie
uwierzyc, ze znajdzie sie ktos, z kim bede mogla budowac dom, rodzine, kto
mnie przyjmnie taka jaka jestem i pokocha. Caly czas bylam zafiksowana na
jednym facecie. A jednak udalo mi sie ulozyc zycie.
Nie mowie, ze musisz dawac ogloszenia ale na pewno Twoje zycie w duzej
mierze zalezy od Ciebie, Twojego podejscia. Terapia? Tabletki
antydepresyjne? Mysle, ze to ostatecznosc. Najpierw siadz i zastanow sie co
mozesz zmienic, powiedz sobie STOP! nie chce tak dalej zyc! Wiem, nie
wszystko zalezy od Ciebie ale wierz mi sporo jednak zalezy.
Zastanow sie co lubisz robic, co sprawia Ci radosc. No i postaraj sie zyc
aktywnie, wychodz do ludzi.
Mam nadzieje, ze w Twoim zyciu sporo sie jeszcze zmieni. 30 lat to naprawde
nie tragedia.
Pozdrawiam
miki


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2000-11-16 20:07:36

Temat: Re: sens mego istnienia :(
Od: "Margo" <m...@2...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witajcie!

Chcialabym Wam wszystkim podziekowac za cieple slowa otuchy. :o)
Naleze raczej to tzw. samotnikow i bardzo ciezko mi wyjsc do ludzi,
mail na liste napisalam pod wplywem dosc silnych emocji a przede wszystkim
bylam i
nadal jestem przerazona myslami ktore mnie "opetaly".
Lecz wiem ze "podniesc sie" musze sama - widze dwa wyjscia -
albo bedzie dobrze albo bedzie inny byt.
Jednak wasze listy uzmyslowily mi rowniez , ze do tej pory dzialalam
jednostronnie - wszystko chialam / nadal chce - pokonywac samotnie , a
przeciez sa inni , ktorzy moga mi dodac troszeczke otuchy i dodac troszeczke
oliwy do silnika zycia :o)
Dzieki Wam - usiade i przemysle powaznie to moje "biedne szare zycie" i
zastanowie czego zaluje i czego naprawde pragne.
Ostatnio dzwiecza mi w glowie pewne slowa : strach to smierc za zycia -
pozucic strach to polowa sukcesu.
Jeszcze raz dzieki i trzymajcie kciuki :o)
Serdecznie pozdrawiam,
Margo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2000-11-16 20:26:26

Temat: Re: sens mego istnienia :(
Od: b...@s...eu.org (Bartek Nagorny) szukaj wiadomości tego autora

Pewnego dnia, Margo na pl.sci.psychologia napisał(a):

>Jeszcze raz dzieki i trzymajcie kciuki :o)

Bedziemy.

Pozdrawiam,


--
Bartek
b...@s...eu.org , PGP 5.x key id:0xDB53615D

...Najlepsze grzyby rosną na atolu Mururoa.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2000-11-17 08:51:10

Temat: Re: sens mego istnienia :(
Od: "Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


Pewnego dnia, Margo na pl.sci.psychologia napisal(a):
>
>Jeszcze raz dzieki i trzymajcie kciuki :o)
>
Caly czas Margo :-)

>Serdecznie pozdrawiam,
>
I ja Ciebie. Jakby co pisz na priva. Porozmawiamy.

Specjalne pozdrowienia dla Ciebie,
Marlena Lipińska

Gadu-Gadu #148122
m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@w...pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2000-11-17 18:29:35

Temat: Re: sens mego istnienia :(
Od: "Asmira" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Przezywalam w zyciu podobne stany i wiem, jak to moze bolec. Ale nie
> mozesz sie poddawac! A to, ze o tym piszesz jest pierwszym krokiem na
drodze do
> zmiany. To znaczy , ze Twoje ja stanelo w Twojej obronie, ono nie chce
takiego
> zycia, ono chce zycie lepsze. To taka troska Twoja od srodka dla Ciebie.
>
> Jesli Ci bardzo ciezko powinnas sie z tym zwrocic do psychologa. Z
wlasnego
> doswiadczenia moge Ci powiedziec, dobra terapia moze pomoc zmieniac wiele
rzeczy
> na lepsze.
> Pozdrawiam i zycze Ci duzo dobrego
> Gosia
>
Całkiem niedawno popełzłam do psychologa z klinicznymi objawami depresji.
Nie dowiedziałam się niczego o czym sama już bym nie wiedziała. W pewnym
momencie wybuchłam śmiechem, takie banały sadziła kobieta, która miała mi
pomóc.
Darowałam to sobie.
I już czuję się rewelacyjnie.

Asmira


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2000-11-18 03:35:49

Temat: Re: sens mego istnienia :(
Od: "jacob bekker" <j...@f...net> szukaj wiadomości tego autora


"Asmira" <a...@p...onet.pl> wrote in message
news:8v4htk$h3j$3@news.tpi.pl....
> >
> Całkiem niedawno popełzłam do psychologa z klinicznymi objawami depresji.
> Nie dowiedziałam się niczego o czym sama już bym nie wiedziała. W pewnym
> momencie wybuchłam śmiechem, takie banały sadziła kobieta, która miała mi
> pomóc.
> Darowałam to sobie.
> I już czuję się rewelacyjnie.

Ale pomoglo, wiec warto bylo isc (popelzac).:-)

jakub
>
> Asmira
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

NLP
cos.... na poprawe humoru ;) [dlugie]
asertywnosc - ksiazki
filozofia
NET - owa przyjazn

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »