Data: 2007-12-19 22:11:27
Temat: Re: serwis randkowy - dalem anons i zero odzewu
Od: "norka" <n...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ab0f159b-92af-4324-8646-be730a7e0deb@n20g2000hs
h.googlegroups.com...
> Ja dopiero po tych zmianach na Sympatii oraz wymianie postów
> zorientowałam się nieco, co za przypadek z tego Hansa. Myślę,
> że to trochę taki typ nieudacznika, który wykonał w życiu tak wiele
> hybionych ruchów, za które został ukarany, że trudno mu o pewność
> siebie.
hyhy.
TyKasia, chybionych.
Może i masz racje - może. Bo trudno cokolwiek wyrokować na
podstawie kilku zdań, są to tylko pierwsze wrażenia. Na razie średnio
korzystne, ale bywają ludzie, którzy kolejnymi krokami zacierają na
korzyść te nieudane pierwsze.
> Ogłaszanie się na serwisach randkowych w jego przypadku
> nie ma większego sensu.
Od początku wątku to mówiłam.
Oczywiście nie o to chodzi, ze mówiłam, a o to, że dla Hansa real
na pewno będzie lepszy z powodów, o których piszesz.
> To kim jest, nie zachęca do kontaktów,
> skoro tylu interesujących wolnych facetów jest do wyboru.
A tu się nieco zapętlasz.
Nie wiemy, kim jest. I po tym jego nieszczęsnym "anonsie" też nie
sposób się tego dowiedzieć. Przypuszczam, że jest straszliwie
zahamowany, ale i tego nie wiem na pewno.
> Lepiej Hans szukaj w realu, w najbliższym otoczeniu.
> Wtedy kobieta ma możliwość poznania "całego człowieka" od razu,
> i jestem pewna, że jest to z korzyścią dla ciebie,
> bo na serwisie wychodzisz "za mało żywy". :)
Pytanie, na ile żywy jest żywy.
--
nora r.
|