Data: 2007-12-21 17:12:05
Temat: Re: serwis randkowy - dalem anons i zero odzewu
Od: "Fryderyk Niemociński" <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):
> Fryderyk Niemociński; <fkgi4c$t93$1@inews.gazeta.pl> :
>
> > Marek Krużel <f...@g...pl> napisał(a):
> >
> > > Dnia Mon, 17 Dec 2007 07:27:07 -0800, moja_hekate napisze:
> > >
> > > > On 16 Gru, 15:11, Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote:
> >
> > > >> niepewność, która pojawia się na początku z tytułu sposobu
> > > >> poderwania nie znika, bo zniknąć nie może - jak facet ma udowodnić,
> > > >> że jakieś działanie podjął pierwszy raz w życiu, lub podejmuje je
> > > >> sporadycznie?
>
> > A jaka to różnica, czy jest się pierwszą naderwaną, czy pięćdziesiątą?
Po co
> > facet miałby udawadniać, że nie bawi się dobrze na serwisie randkowym od
> > paru lat?
>
> Jeżeli jest się 50 naderwaną, to mz. coś nie styka u faceta [u kobiety
> zresztą też, żeby było politycznie poprawnie :)] - znaczy się może i
> styka, ale świadczy o przelotności jego związków.
Albo o bezkompromisowym poszukiwaniu dokladnie takiej a nie innej osoby.
> Ale nie o to chodziło
> - chodziło o swoisty brak zaufania, który znajduje usprawiedliwienie w
> fakcie bycia faceta na serwisie randkowym.
Czyżbym znów nie mieściła się w normie? Do faceta z Randek miałabym nie
mniejsze zaufanie niż do poznanego w realu, bo dlaczego nie? Inną rzeczą
jest poziom tego zaufania, choć taki sam w obu przypadkach.
Pozdrawiam
> Pozdrawiam
> Flyer
Ty to masz dobrze...parę piw i same na niego lezą.:))
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|