Data: 2004-06-07 22:47:57
Temat: Re: siła przyzwyczajenia
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Natalia" w news:ca1sqm$3n3$1@news.onet.pl...
/.../
> /.../ ile radości może dawać ludzim cały rytuał związany
> > z żywieniem w domu. Ile ciepla i potencjału jest we wspólnym stole,
> > w zaskakiwaniu partnera smakołykami, wyrażaniu nimi swoich uczuć.
> sorry, ale to nie ja, nie mój sposób wyrażania miłości do partnera ;)
To już wiemy ;). I nie wątpię, że masz tysiące innych na to sposobów
(jeśłi to w ogóle jest rzecz do klasyfikowania).
Ja tylko...
Ja tylko chciałem przestrzec przed możliwością totalnego rozjazdu,
jaką sobie możecie zafundować oboje, jeśli rzecz nie znajdzie
rozwiązania kompromisowego.
Nie chodzi przecież o to, byś Ty wchodziła w rolę jego matki
zwalniając go równocześnie z wysiłku adaptacyjnego. Absurd!
Takie coś, gościa tylko rozleniwi, z równie niebezpiecznym skutkiem ;).
Postuluję pracę nad sobą, wzajemnie - namówienie go do jakiejś wersji
pośredniej typu: - ponieśmy ten wysiłek razem, np. połowa posiłków
"na mieście" a połowa w domu - wspólnym sumptem.
Radość z odkrywania nowych światów.
(wiem co mówię - nie do wiary, ale sam przez to przeszedłem :))).
Z czasem wykroi się Wam moze model pośredni - idealny:),
gdzie nie tylko oboje będziecie potrafili coś tam w kuchni zmajstrować,
ale i oboje będziecie fachowo doceniać wysiłki drugiej strony,
(myśleć zbliżonymi do siebie obrazami i doświadczeniami)
i wtedy czerpać prawdziwą przyjemność z ROZMÓW przy stole...
Oczywiście niekoniecznie o jedzeniu ;).
> od wielkiego święta to coś tam gotuję, ale tylko wtedy kiedy
> nie mam co robić albo zobaczę przepis dania które bardzo mnie
> przekonuje, przy czym nie jest trudne do sporządzenia :)
No to podstawy już masz. Ale nie daj się zepchnąć na pozycję
nierówną. Moim zdaniem on też powinien się tego nauczyć
(choć to może być dla faceta z nawykami biorcy, kosmiczne zadanie).
> mimo wszystko, nie widzę siebie codziennie gotującej obiady
> i robiącej śniadania, kolacje dla wszystkich
> stanę się wtedy zrżedliwa :))
Broń się przed tym!!
Jak to często bywa, trzeba pewnie szukać złotego cielca... tfu, środka;).
Nawiasem - jest tutaj wiele kobiet z doświadczeniami w tym zakresie,
zarówno tych "uwięzionych" jak i "wolnych" ;). Okazuje się, że żadna
z tych skrajności nie daje im pełni szczęścia.
> jego matka nie popada w skrajnośći :)
> ona lubi to co robi w domu
> to jej sprawia przyjemność
> nie potrafiłaby inaczej
> dzięki temu ma przyjemne życie :)
No tak - tacy ludzie tez istnieją:). Zajmują się tym, co im sprawia przyjemność.
Gdyby to udawało się wszystkim, mielibyśmy raj na ziemi ;).
> natalia
>
All
--
"Wyjaśnić /.../, w jaki sposób wykonać jakąś czynność umysłową, lub
coś dotyczącego nas, to zupełnie inna sprawa, niż samemu, bezpośrednio
wykonać tę czynność umysłową lub dotyczącą naszej osoby"
- Antonio R. Damasio, "Tajemnica świadomości"
|