Data: 2004-06-08 12:06:12
Temat: Re: siła przyzwyczajenia
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:2ik1cbFn35aqU1@uni-berlin.de...
> > chcę być dla niego dobrą żoną, on jest kochany itd
> > ale czy to oznacza że muszę chcieć mu wymyślne obiady codziennie
gotować??
>
> Nie oznacza. W koncu wie, ze nie kwapisz sie do gotowania, a kocha.
>
> Wlasnie - a jak on sobie owo obiadowanie wyobraza? Nie moglibyscie sie
> stolowac u tesciowej ( za oplata, badz przynajmniej oplacaniem zakupow)?
teściowa mieszka w innym mieście, niż my będziemy mieszkać
pewnie będzie nas odwiedzać w weekendy i ja będę musiała ją ugościć
wymyślnym obiadem
a jeśli podam sos knora z piersiami kurzymi
to się spalę ze wstydu... :(
> Wiesz, podczas pakowania Miska, zauwazylam, ze w jednej z jego koszul
> brakuje guzika. Kiedy zwrocilam mu na to uwage, wystapil z niedorzecznym:
"A
> nie przyszylabys mi?". Oczywiscie, taki tekst moze miec tylko i wylacznie
> humorystyczny efekt w naszym domu,
w domu mojego lubego nie byłoby pytania "A przyszyjesz mi?" :)
mama lubego od razu by wzięła koszulę i przyszyła guzik.
to samo z prasowaniem koszul. praniem itd ;)
moja mama mówiąc o mojej przyszłej małżeńskiej doli twierdzi, że
"czeka mnie ciężka praca, muszę sobie męża wychować od podstaw."
a ja naprawdę chcę jakiś kompromis, ale nie bardzo wiem jaki, jaką metodą...
ale przyokazji wykombinowalismy, ze
> wezmie te
> koszule ze soba i powie swojej mamie, ze przyjechal, bo Kaska mu guzika
> przyszyc nie chciala ( nikt w Polsce nie byl uprzedzony,ze przyjezdza).
>
> Kaska
> P.S.Oczywiscie, guzik zostla przyszyty niemal natychmiast.
to znaczy kto go w końcu przyszył? ;)
pozdrowienia
natalia
|