Data: 2004-06-09 08:56:23
Temat: Re: siła przyzwyczajenia
Od: "Natalia" <k...@p...do_not_type_it.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Gucio" <g...@b...pl> napisał w wiadomości
news:ca5clu$3mj$3@as2-237.poznan.dialup.inetia.pl...
> Moja dziewczyna lubi gotować. I jeśli będzie jej to odpowiadało, to może
to
> robić i wcale nie musi chodzić do pracy. A jeśli będzie chodzić, to
> zatrudnimy kogoś - tylko ona mówi, że nie chce mieć nikogo obcego w domu
do
> sprzątania itp. i woli sama to robić. I nawet wykazuje chęć i pracy, i
> zajmowania się domem, ale ja bym nie chciał, aby się przemęczały (żeby
> potem, jak wrócę z pracy, żeby nie miała "migreny" ;-))))
szczęściarz z ciebie
fartnęło ci się ;))
bierz no laskę od razu do ołtarza! ;))
> Ale nie w moim wzorcu rodziny. Musi być podział. Równorzędny! Bez
spychania,
> czy ktoś jest lepszy, czy gorszy, bo zarówno bez pieniedzy mężczyzny, jak
i
> obiadków kobiety ten dom by nie funkcjonował.
IMHO podział tradycyjny ;)
zakładający, że kobieta NIE pracuje
a pieniądze zarabia tylko facet
taki model teraz jest w miarę rzadki ;)
natalia
|