Data: 2002-05-07 10:59:40
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Oleńka <o...@b...wroc.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ab87fm$dar$...@o...biskupin.wroc.pl...
>
> Wydaje mi się, ze feminizm to ruch walczący o równouprawnienie kobiet -
> kiedyś te panie w gorsetach, które walczyły o to, żeby kobiety miały prawa
> wyborcze, prawo do dzidziczenia majątku, prawo wstępu na wyższe uczelnie,
> prawo zeznawania w sądzie jako świadek (sic!) też wydawały się
> "szajbnietymi" fanatyczkami.
> A dzisiaj, sam przyznasz, wymienione rzeczy sa oczywiste i do głowy by Ci
> nie przyszło, że mogłoby być inaczej.
Myślę Olu, że w tym właśnie leży problem. Przeciwnicy feminizmu uważają, że
te rzeczy które wymieniłaś są oczywiste i spadły kobietom z nieba, więc po
cholerę te "fanatyczki".
Tymczasem, mimo, że wiele już się zmieniło, ciągle jeszcze wiele można
zmienić. Ja np. nie chcę zarabiać mniej niż mężczyzna, na moim stanowisku,
robiący to samo i tak samo jak ja. Nie chcę, żeby wymagano ode mnie
wyłącznie atrakcyjnego wyglądu i spodziewano się, że będę udawać głupszą niż
jestem. Nie chcę pracować krócej niż mężczyzna i mieć z tego powodu niższą
emeryturę (choć jestem za tym, że jeśli kobieta chce popracować tylko do
60-tki, powinna mieć do tego prawo - to jej pieniądze i jej ryzyko).
Mam szczęście - pracuję w firmie, w której ster dzierżą i mężczyzna i
kobieta. Nie jestem dyskryminowana ze względu na płeć, choć spotykam się z
szowinistycznymi odzywkami. Nie chcę, aby wymagano ode mnie mniej niż od
mężczyzny ale też nie będę się godzić, jeśli będę dostawać mniej niż
mężczyzna. I wierzę w ogromny potencjał, który mam w sobie (kompletnie
niezależny od płci)
> Nie bądź schematyczny - nie myśl, że feministka ton nawiedzony
"babo-chłop"
> w spodniach i z cygarem w zębach!
O, gdyby nie cygaro i ten babo-chłop, to właśnie pasowałby ten opis do
mnie - prawie zawsze chodzę w spodniach, bo... lepiej w nich wyglądam ;-)
> Żeby mogła wybrać - gotuję i czekam z kapciami w zębach, jeśli mam ochotę
> lub chodzę do pracy i nie mam z tego powodu poczucia winy.
Ja dodałabym jeszcze - i chciałabym, aby mężczyzna, jeśli taka będzie wola
jego i jego rodziny, też mógł zostać sobie w domu przy garach, nie narażając
się na śmiech otoczenia.
pozdrawiam
Monika
|