Data: 2002-05-07 10:42:05
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Qwax <...@...q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:2...@2...17.138.62...
> A propos feminizmu to jak wspomnę moją zaharowaną matkę i jej zdanie
> na temat feminizmu to na Twoje sformułowanie o "jego dobrodziejstwach"
> pusty śmiech mnie ogarnia.
A powiedz mi Qwax, jaką to krzywdę "dobrodziejstwa femienizmu" zrobiły
Twojej matce?
Że musiała pracować zawodowo? Wcale nie musiała. Po prostu nie znalazł się
nikt, kto zapewniłby jej byt. Gdyby to było w czasach prefeministycznych,
jeśli nie miałby ją kto utrzymywać i nie miałaby majątku (którym
dysponowałby mąż, ojciec lub brat, nawiasem mówiąc), byłaby żebraczką albo
poniżaną "ubogą krewną" przy dworze państwa.
A może pracowała na dwóch etetach - w domu i w pracy? To jest winą jej
bliskich, którzy przerzucili na nią część odpowiedzialności za byt rodziny,
nie dając nic w zamian.
Tylko te dwie rzeczy przychodzą mi do głowy. Ale może Twoją matkę feminizm
unieszczęśliwił w inny sposób? Oświeć mnie zatem, w jaki.
> Jestem za równouprawnieniem wszystkich
> osobników należących do gatunku Homo ale, wybacz, ruch feministyczny
> traktuję jako ruch fanatyczny a na fanatyzm mam uczulenie.
To sobie traktuj.
Tylko jeszcze mi powiedz, dlaczego masz takie zdanie.
BTW dziś usłyszałam w Kawie czy herbacie, jak jakiś działacz sportowy (chyba
Lang, nie jestem pewna, bo nie było mnie wówczas w pokoju) mówił, że apelują
do organizacji sportowych, żeby sportsmenki miały więcej seksapeilu (czy jak
tam się pisze ten seksapil ;-))). W życiu nie słyszałam, żeby ktoś apelował
o to, by faceci sportowcy mieli w sobie więcej seksu....
A potem dziwić się, że jesteśmy fanatyczne ;-)))
pozdrawiam
Monika
|