Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Radosław Rossa" <r...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: sklejka - co to takiego ?
Date: Wed, 8 Feb 2006 16:52:44 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 39
Message-ID: <dsd41u$slf$1@inews.gazeta.pl>
References: <ds04lo$hlq$1@nemesis.news.tpi.pl> <ds05m3$mg0$1@atlantis.news.tpi.pl>
<ds0dmn$7fh$1@inews.gazeta.pl> <ds0ggv$kie$1@inews.gazeta.pl>
<i...@a...coca.cola> <ds5q9p$pd3$1@inews.gazeta.pl>
<t...@a...coca.cola> <dsav50$i86$1@inews.gazeta.pl>
<1...@a...coca.cola> <dscs5e$jjj$1@inews.gazeta.pl>
<1...@a...coca.cola> <dscuh2$2af$1@inews.gazeta.pl>
<1...@a...coca.cola>
NNTP-Posting-Host: gprs1.plusgsm.pl
X-Trace: inews.gazeta.pl 1139413888 29359 212.2.100.246 (8 Feb 2006 15:51:28 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 8 Feb 2006 15:51:28 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-Priority: 3
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-User: rrossa
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:201238
Ukryj nagłówki
>>>Miało to oznaczać to, że śledząc Twój tok rozumowania "klakson" należy
>>>uznać za "przynajmniej dopuszczalne" określenie heparyny
>>>drobnocząsteczkowej:)
>>
>> Niezupełnie. Przykłady, które przytoczyłeś to żargon środowiskowy w
>> ścisłym
>> tego słowa znaczeniu. Pisałem, że sklejka jest powszechną nazwą zjawiska
>> wyst. u małych chłopców.
>> Dostrzegam pewną różnicę pomiędzy słowami używanymi niemalże wyłącznie
>> przez szeroko pojęte środ. medyczne, a pojęciami używanymi przez nieco
>> szerszą grupę ludzi.
>
> No to odnieś się do "woreczka":) Albo "wylewu" w znaczeniu udaru
> niedokrwiennego:)
Żeby sprawa była jasna - nie twierdzę, że nie masz racji odnośnie częstej
niepoprawności powszechnych określeń. Masz rację. Woreczka żółciowego nie
ma, a dla wielu ludzi wylew i udar niedokrwienny to jedno i to samo.
Powinno się używać nazw poprawnych, ale rzeczywistość jest nieco inna.
Pacjent nie ma obowiązku posługiwania się terminologią ściśle medyczną. I
większość z nich się nią nie posługuje. Wydaje mi się, że to można pacjentom
wybaczyć. Gorzej jest oczywiście, jeżeli lekarze używają niewłaściwego
mianownictwa. Ale myślę jednocześnie, że nie dotyczy to wspomnianego już
żargonu (którego fanem nie jestem). Dotyczy on najczęściej małej grupy ludzi
i jest często ograniczony do jednego zakł. pracy, oddziału itd. W czasie
stażu, w pogotowiu rat., spotkałem się z nazywaniem epileptyków
breakedance'ami... Pomijając poziom, jakość i poprawność takiego określenia
(podobnie jak wspomnianego już klaksonu, czy atramentu) - żargon jest i
będzie używany. W dodatku z pełną premedytacją i świadomością jego
niepoprawności. Dlatego uznałem, że trudno jest tworzyć analogię pomiędzy
takimi żargonowymi nazwami, a niepoprawnymi określeniami używanymi przez
ogół (pacjentów nie posiadających wiedzy medycznej).
Także mój tok rozumowania niekonieczie prowadzi do takich wniosków.
W ogólnym zarysie na prawdę się z Tobą zgadzam.
Pozdrawiam.
Radek ;-)
|