Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!opal.futuro.pl!not-for-mail
From: seba <s...@w...wroc.pl>
Newsgroups: pl.rec.dom
Subject: Re: skuteczne palenie w piecu kaflowym
Date: Mon, 27 Mar 2006 17:29:18 +0200
Organization: Pro Futuro
Lines: 50
Message-ID: <16j7l65bisc2m$.dlg@qazxsw123.com>
References: <e06sq4$o2u$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: seba.os.amsnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: opal.futuro.pl 1143473359 28695 62.233.178.10 (27 Mar 2006 15:29:19 GMT)
X-Complaints-To: u...@f...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 27 Mar 2006 15:29:19 +0000 (UTC)
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.14.1pl
X-Face: Wn~cxZU>796ss)=r`'xloMiCVD!s0ZR>+d1h!_c_1e1z-~g[X?,9KbBva!(t1Tr=;5U$}8V
T#%7d.=5XUlGp4{\*XjW~iSg.kEw@RKM|9X;(([)TW6B~gN7~gLk?{G8t<X7P8fDb";PDybvtY,YY3
Ym}[sE}n$BzIpLcw;
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.dom:72317
Ukryj nagłówki
Piotr J napisał(a):
> Witajcie
>
> Jak skutecznie palic w starym piecu kaflowym? Paliwo: wegiel, czy drewno?
> Ciagle palenie powolne, ciagle intensywne, czy intesywne i zamykac? a potem
> znowu rozpalac? Mam nadzieje ze ktos z was uzywa takich staroci i jest
> ekspertem chetnym przekazac troche wiedyz tajemnej.. Malo tego w necie. Niby
> wiadomo o co chodzi a jednak sa problemy :/
Mój sposób:
Warstwa węgla, kawałek rozpałki (kupisz ją w składzie węglowym -
najlepsza to zbite trociny nasączone parafiną), podpalam podpałkę, po
ok. 20 sekundach lekko podsypuję węgla na podpałkę ale tak żeby jej nie
zasypać całkowicie, zamykam górne drzwiczki i otwieram na maksa te od
popielnika. Po ok. 10 minutach węgiel już się ładnie pali, lekko
podsypuję i przymykam dolne drzwiczki (górne zawsze zamknięte - oprócz
dosypywania węgla). Jak już się ładnie rozpali to dosypuję węgla tyle
ile przeznaczyłem na palenie.
Cały myk u mnie polega na tym żeby dolnymi drzwiczkami dozować ilość
powietrza. Jak otworzysz za mocno to wypali Ci się węgiel i dupa. Jak
za mocno domkniesz to zdusisz i zakopcisz piec. Doprowadzam do tego,
żeby jak najwięcej węgla zamieniło się w żarzącą masę, tą masę zamykam
w piecu i ona oddaje ciepło. Duuuuuuuuużo ciepła. Nie zamykaj dopóki
jest żywy ogień.
NIGDY PO DOSYPANIU WĘGLA NIE ZAMYKAJ DOLNYCH DRZWICZEK!! Zostaw je żeby
pojawił się porządny ogień. Jak zamkniesz to w najlepszym wypadku
zdusisz. W najgorszym świeży węgiel sypnięty na gorący będzie wydzielał
gaz, który zgromadzi się w piecu i wystarczy tylko lekki cug, żeby
pojawił się ogień w piecu i piec wyleciał w powietrze. Jeśli już zdarzy
się sytuacja, że sypnąłeś węgiel i zdusiłeś ogień i widzisz, że
wydziela się gaz otwórz na maksa drzwiczki żeby gaz uciekał w komin i
połóż podpałkę i podpal. Musi być ogień, żeby gaz się spalał a nie
gromadził w piecu.
PS. Podpałki to genialny pomysł. Rozpalam w piecu podpałką wielkości
pudełka zapałek i nie martwię się drewnem ani gazetami.
Jeszcze jedno. Dobrze raz na 2-3 tygodnie na rozgrzany węgiel (taki jak
do zamknięcia) sypnąć łyżkę stołową SADPALu (wyguglasz - też kupiłem w
składzie węglowym). Wcześniej miałem problemy z sadzą w piecu (słabo
ciągnął, trzeba było czyścić). Od dwóch lat jak stosuję SADPAL nie ma
najmniejszego problemu z sadzą.
PS2. Palić radzę ok. godz. 17 tak żeby zanim pójdziesz spać było już
napalone. Nigdy nie odważyłbym się pójść spać z ogniem w piecu.
Mam nadzieję, że jakoś pomogłem.
W razie pytań pisz.
Pozdrawiam
|