Data: 2006-12-11 13:50:20
Temat: Re: słówko
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>All
> > pieprzenie, alu, pieprzenie;)
>
> Moim zdaniem o wiele lepsze jest .... uświnienie tygrysa :)).
> Jak dla mnie - rzecz bezkonkurencyjna od czasów "kopytka"....
> Prawda panie Tatarzynie?
> ;)
Melduję posłusznie, że nie zdekodowałam;)
Braki w wykształceniu.
> > jeżeli społecznie akceptowalne jest pieprzenie jajecznicy z grzybami, to
czemu
> > nie można pieprzyć głupot?;)
> > Lub rzeczy;)
>
> Masz całkowitą rację.
> Im więcej pieprzenia tym... bliżej do operacji trzustki..;))))
a to zależy od genetyki;)
> > Czego? Tych łez, nerwow, emocji, naiwnych wypobrażeń? Nie - znajdą się nowe
> > cele, prawdziwe, nie stanowiace fałszywych bożków. Wiesz, "pieprzenie" jest
> > dobre, bo wyraża silne emocje. Dopóki te emocje są, to dobrze, bo mówią, że
> > człowieka nie złamano, mimo, albo właśnie dlatego, że odpuścił.
>
> Zgoda. I byle do przodu... w coraz grubszej zbroi.....
> tak?
Nie:)
Nie "byle do przodu", i nie w "grubszej zbroi".
Do przodu, i owszem, bo innego kieruku nie ma, ale nie "byle jak". A grubsza
zbroja? Nie. Zbroja, ale tylko tam gdzie mięsko samo wystawało;). Taki
naskórek. Przecież nie dam się zabić sobie samej:)
Nie wiem, skad te stwierdzenia. Albo raczej wiem: obrazy znów nam sie nie
pokrywają. Fakt, staram sie pisać jak najszczerzej, ale tak, aby powiedzieć jak
najmniej;)
> Nie, jakoś ciągle mi to do Ciebie nie pasuje jbaskab :||
> Coś musisz zostawić dla siebie i dla... potomnych.
> Świat mnie może ciągle się tylko opancerzać i opancerzać.
> To jakiś przejściowy moim zdaniem trend i trzeba koniecznie znaleźć
> jakieś przeciwciała, szczepionkę, antidotum...
> W końcu jestem głęboko przekonany, ze ta hardość w pieprzeniu
> to tylko pozory, ze męczy bardzo wielu, że niszczy ostatnie nadzieje.
> To nie dla nas jbaskab, nie dla wszystkich... w każdym razie.
Ale to nie jest hardość. To jest wolność od chorych uczuć emocji, celów. A
niektóre słowa są tylko skanalizowaniem energii, która od wewnątrz zabija.
Próbą jej ukierunkowania na zewnątrz. A gdy te słowa staną się prawdą, mozna
będzie znowu poczuć, że świeci słońce i przytulić się z czystej radości do
przyjacióki.
Bez podtekstów seksualnych;)
>> No tak... Twardo stajesz na gruncie - nie da się ukryć.
> Pewnie to i lepiej, może bezpieczniej?
> Może to taki wymóg ewolucyjny po prostu?
> Świat się zmienia, to pewne. Zawsze się zmieniał i nigdy nie przestanie.
> Idzie tam, gdzie idzie MASA, czyli środek ciężkości całości....
> I na ten kurs, każda jednostka ma wpływ - choć w niego nie wierzy.
> W tym przypadku warto jednak wierzyć.
> I bronić własnych ideałów
> moim skromnym zdaniem.
A kto mówi o rezygnacji z ideałów?:)
Zrezygnowałam z fałszywego bozka, któremu oddawałam pokłon przez ostatni rok i
przez którego świat mi sie zawęził do tunelu. Pisałam, że prowadzi do zagłady.
Było to sformułowanie dosłowne.
A wiara? Ja wiarę odzyskałam.
I Nadzieję, i Miłość:)
Aska
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|