Data: 2006-07-25 18:35:08
Temat: Re: slub
Od: Immon <"<tu wstaw nick>priv"@wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 25 Jul 2006 17:53:25 +0100, lidia napisał(a):
> nie wydaje mi sie to dziwne ale coz..moze otrzymam odpowiedz..
> za dokladnie 40 dni biore slub...w moim zachowaniu duzo sie
> zmienilo...poprostu jestem klebkiem nerwow..zadaje sobie dziwne pytania czy
> powiedziec tak czy powiedziec nie a moze uciec...a jak po slubie on sie
> zmieni choc wiem ze to malo prawdopodobne....bosze...co sie dzieje?
> heh...co robic? wiem ze to jakies napiecie ale jak dlugo jeszcze mam sie
> zachowywac jak kretynka?
> po 15 latach zwiazku mamy zamiar go zalegalizowac a ja mam kretynskie
> pytania!!!
> co robic?
A po cholerę? Chcesz mieć gwarancję na papierze? Wierzysz w jej moc?
Po ślubie to on cię będzie *musiał* kochać;) Ty jego też...
Nawet małe dzieci wiedzą, że jak coś się robi z *musu* to jest
jakoś - no właśnie - jak jest?
Twoje pytania wcale nie są kretyńskie. Intuicja podpowiada ci, że coś jest
nie tak. Czujesz, że zostaniesz zniewolona paragrafami, a może i
sakramentami. Mój kolega odwołał w swoim czasie ślub, a w USC dowiedział
się, że takich przypadków jest sporo. Nie znam statystyk, więc nie wiem ile
procent oznacza to "sporo".
Pozdrawiam
--
Immon
|