Data: 2003-11-06 10:48:42
Temat: Re: ślub a alimenty na dzieci z ex
Od: "Ann" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "margola & zielarz"
<malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl> napisał w wiadomości
news:bo4t76$dlv$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> ----- Original Message -----
> From: "rena" <r...@a...pl>
> Newsgroups: pl.soc.rodzina
> Sent: Sunday, November 02, 2003 7:13 PM
> Subject: Re: ślub a alimenty na dzieci z ex
> Przypadkowo wiem, ile kosztuje utrzymanie
> dziecka, w różnym wieku, od 0-15 lat. Nie jest ono tanie, zwłaszcza w
> obliczu wydatków szkolnych i odzieżowych. Oczywiście, można ubierać się na
> szmatach i wówczas jest to dużo taniej, można też korzystć z podręczników
> wypożyczonych ze szkolnej biblioteki, o ile taka w szkole jest, ale na
> miejscu ojca spaliłabym się ze wstydu. Niech zgadnę, tatuś płaci mniej niż
> 500 zł miesięcznie.
Tak, ale wez pod uwage ze to jest polowa utrzymania dziecka. 500+500 zony
daje 1000. Wydajesz miesiecznie tysiac na jedno dziecko?
>Proponuję nowej żonie, by poszła do jakiejś starszej
> znajomej i podliczyła z ołówkiem w ręku wydatki na wychowanie dzieci. Może
> wtedy będzie wiedziała, co jest grane. Albo niech spróbuje na siebie wydać
> tylko 500 złotych miesięcznie, wliczywszy w to zakupy nowych rzeczy co
sezon
> (buty, kurtka, spodnie, bluza, nie szaleć, zresztą z tą kwotą nie
> poszaleje), zakupy książek co rok (250 zł komplet) i jedzenie.
Wiesz co? Naprawde chcialabym moc wydac na siebie 500 miesiecznie..A kurtek
nie kupuje sie co sezon, zwlaszcza dla starszych dzieci. No chyba, ze to ma
byc podkladka do zwiekszenia alimentow, to wtedy mozna i wymyslec co
miesiac. Ciekawe, ze bedac malzonkami nie wydawali tyle pieniedzy na
dziecko. A przypominam: alimenty sa na dziecko a nie na byla malzonke.
>Na wakacje
> niech za to pojedzie i angielski niech sobie z tych pieniędzy opłaci
(tylko
> mi nie wpierajcie, że dodatkowe zajęcia, czy to będzie język, czy sport,
nie
> są konieczne).
Nie sa konieczne.
Pozdrawiam
Ann
(Ania 7l, Tomek 3l)
|